Ze Zwardonia do Nowego Targu 7/7. Najlepsze lody w galaktyce.

poranek na Luboniu Wielkim


Trasa: schr. PTTK na Luboniu Wielkim > (żółtym szlakiem przez Perć Borkowskiego) Rabka- Zdrój, Zaryte > (żółtym szlakiem) Olszówka > (żółtym) Jasionów > (wciąż żółtym) Przełęcz Pośrednie > (żółtym i czerwonym szlakiem) schr. PTTK na Starych Wierchach > (zielonym szlakiem) Parzygnatówka > (zielonym) Bukowina Obidowska > (zielonym) Robów > (do końca zielonym) Nowy Targ

Oznakowanie: dobre, bez większych problemów na trasie.

Długość trasy: 26,4 km

Czas przejścia: 6 h 30 min.




Rano rezygnujemy z kąpieli i zaraz po śniadaniu schodzimy do Rabki. Przejście pierwszego kilometra zajmuje nam 37 minut, wybieramy bowiem malowniczy szlak żółty przez gołoborze, nazwane na cześć wieloletniego gospodarza schroniska na Luboniu Wielkim Percią Borkowskiego. Prawdziwe niespodzianki jednak dopiero przed nami... W Rabce przecinamy drogę krajową nr 28, odnajdujemy szlak po jej drugiej stronie, po czym dochodzimy do brzegu rzeki.




Droga wchodzi do rzeki i wychodzi z niej po drugiej stronie. Brakuje tylko mostu... Wnioskując, że musieliśmy coś pomylić, wyciągamy mapę laminowaną. Tam, na przecięciu żółtej przerywanej linii z zaznaczonym kolorem błękitnym przebiegiem Raby, odnajdujemy drobnymi literkami dopisek ,,bród"... Nie ma wyjścia, zdejmujemy buty i przeprawiamy się na drugi brzeg.

Już po drugiej stronie rzeki spotykamy panią w wysokich kaloszach, która radzi, żebyśmy odpuścili sobie leśny odcinek trasy (wielkie błota) i poszli raczej przez wieś asfaltówką, do której szlak tak czy siak później dobija. Tak też czynimy.


wiejskie krajobrazy


W Olszówce zaopatrujemy się w kiełbasę wiejską oraz Coca-colę, a stojący pod sklepem z innymi napojami miejscowi pytają o cel naszej wędrówki. Odpowiedź przyjmują z mieszaniną podziwu i przerażenia. Dowiadujemy się od nich za to, że w Nowym Targu czekają na nas niespodziewane atrakcje w postaci pokazów lotniczych.

Po przejściu przez Jasionów schodzimy wreszcie z asfaltu, zbliżając się do granicy Gorczańskiego Parku Narodowego (z salamandrą w logo). Zamiast płazów napotykamy jednak tylko gryzonie.




Na Polanie Pośrednie nasila się ruch turystyczny, co oznacza niechybnie, że zbliżamy się do jakiegoś schroniska. Rzeczywiście, wkrótce docieramy do Starych Wierchów, gdzie w dodatku zaczynają pojawiać się taśmy znaczące trasę odbywającego się w ten weekend biegu Gorce Ultra Trail. Wbijamy stempelki do książeczki GOT i schodzimy do Parzygnatówki. Następnie wchodzimy na Bukowinę Obidowską, skąd już niedaleko do Nowego Targu...




U celu naszej tygodniowej wędrówki jemy lody nowotarskie, wpisane na listę produktów tradycyjnych ministerstwa rolnictwa. Zdaniem niektórych są to najlepsze lody na Ziemi, a może nawet poza nią... Trzeba ocenić samemu, najlepiej zamawiając największą porcję (260 g). Robimy sobie zdjęcie z góralką siedzącą na rynku, spędzamy też trochę czasu nad Dunajcem, obserwując pokazy lotnicze.


rzeźby na rynku w Nowym Targu: góralka czytająca ,,Tygodnik Podhalański" oraz Dialog M. Batkiewicza

Musi być po nas widać trudy przejścia, bo kiedy usiłujemy wsiąść do ekspresu Intercity w kierunku Krakowa, konduktor pyta: ,,Państwo na pewno chcą jechać naszym ekspresem? Bo za pół godziny jest TLK...". Spoglądamy na siebie i na góry, które za chwilę zaczną zostawać w tyle za oknem pociągu... A więc czy na pewno chcemy jechać tym ekspresem...?

Komentarze