Beskid niski i mniej niski 5/7. Dwa Zdroje

zrelaksowany daniel w Krynicy- Zdrój


Trasa: Piwniczna- Zdrój > (żółtym szlakiem) Przełęcz Bukowina > Hala Pisana > (czerwonym szlakiem) schronisko PTTK na Hali Łabowskiej > Runek > Pod Jaworzyną Krynicką > (zielonym szlakiem) schronisko PTTK Jaworzyna Krynicka > (bez znaków, drogą gospodarczą) Dolina Czarnego Potoku (dolna stacja kolejki gondolowej)

Długość trasy: 26,8 km

Czas przejścia: (nie licząc popasu w schronisku na Hali Łabowskiej) 5 godzin 50 min.




Kiedy przeglądamy mapy w poszukiwaniu nieznanych nam jeszcze celów w okolicach Krynicy (gdzie na kilka dni założyliśmy bazę), nasz wzrok pada na Halę Łabowską. Szybka kalkulacja kilometrów wykazuje, że nie obędzie się bez skorzystania ze środków komunikacji zbiorowej... Tak więc w środę rano wsiadamy do autobusu relacji Krynica-Zdrój - Piwniczna- Zdrój. Wysiadamy na rynku w Piwnicznej, gdzie po zakupie lodów z automatu ruszamy na żółty szlak.

Przekraczamy tory kolejowe przy dworcu, przekraczamy Poprad, a następnie zmierzamy ulicą Kościuszki w kierunku pijalni wód mineralnych ,,Piwniczanka". Na uzupełnienie zapasów płynów będzie jeszcze szansa przy położonym nieco wyżej źródełku. Rozpoczynamy dosyć żmudne podejście przez Zawodzie, Zabanie i inne Jarzębaki. Po drodze kierunkowskazy próbują nas namówić do zboczenia z trasy w stronę krzyża milenijnego i kaplicy na Buczniku...

Tymczasem mijamy kapliczkę na osiedlu Jarzębaki i wspinamy się na Przełęcz Bukowina, gdzie uciekamy przed psem pasterskim. Czerwony szlak prowadzi nas na Halę Pisaną, a następnie łagodnie grzbietem przez las na Wierch nad Kamieniem. Stamtąd już niedaleko do szarlotki na Hali Łabowskiej...


schronisko na Hali Łabowskiej


Przez nazwany z hiszpańska szczyt Hola wędrujemy na Runek (1080 m n.p.m.), gdzie mija nas trenująca przed Biegiem 7 Dolin Magda Łączak. Debatujemy chwilę czy będzie lepiej schodzić niebieskim szlakiem do samego centrum Krynicy czy też przez Jaworzynę Krynicką do Doliny Czarnego Potoku (skąd do centrum miasta kursują regularnie busy). W końcu wybieramy drugą opcję. Ponieważ mamy już trochę kilometrów w nogach, po minięciu schroniska pod szczytem Jaworzyny idziemy na łatwiznę i zamiast szlakiem, podążamy w dół wygodną, szeroką drogą gospodarczą...

Komentarze