Zamiast kurczaka- sowa 2/3. Ponad trzy buki.



Trasa: Kamionki> (czarnym szlakiem) Trzy Buki> (niebieskim szlakiem) Leśny Dworek> Przełęcz Woliborska > (czerwonym szlakiem) Bielawska Polanka > Kalenica > Zimna Polanka > schr. PTTK Zygmuntówka > (czerwonym szlakiem) Przełęcz Jugowska > Kozie Siodło> Rozdroże pod Kozią Równią> (mniej więcej czarnym szlakiem) Kamionki

Długość trasy: 22,5 km

Czas przejścia: (nie licząc popasu w Zygmuntówce) 4 h 35 min.




Zaczynamy tam, gdzie skończyliśmy wczoraj- w Kamionkach. Czarnym szlakiem, wyprowadzającym w góry spod pensjonatu ,,Czarny Rycerz", wędrujemy przez czarny, czarny las na czarną, czarną przełęcz... No nie, właściwie to idziemy przez całkiem zwyczajny, powoli zazieleniający się las, a przełęcz nazywa się Trzy Buki (chociaż rośnie tam dużo więcej drzew tego gatunku). Pośród  buków i świerków dostrzegamy również drewnianą wiatę, dziwaczny żółty krzyż oraz głaz z tablicą cytującą księdza Popiełuszkę ,,pamięci ludzi silnych nadzieją, którzy zło dobrem zwyciężali". 


Przełęcz Trzy Buki


Dalej kierujemy się niebieskim szlakiem wiodącym na przedmieścia Bielawy, a konkretnie do willi w stylu tyrolskim z przełomu XIX i XX w., zwanej Leśnym Dworkiem (a dawniej ,,Waldhaus" albo willą Dieriga). Willa od razu nasuwa nam skojarzenia z pochodzącą z podobnych czasów architekturą  Międzygórza...


Leśny Dworek w Nowej Bielawie i Willa Trebla w Międzygórzu


Opuszczamy osiedle Nowa Bielawa, ruszając teraz przez Rozdroże pod Kocim Grzbietem w stronę Przełęczy Woliborskiej. Przed samą przełęczą czekają na nas dwa kilometry ubijania asfaltu, ale od parkingu leśnego zaczyna się już całkiem przyjemne podejście na Kalenicę (964 m n.p.m.).


widok z Kalenicy, w oddali Karkonosze


Na Kalenicy znajduje się wieża widokowa z lat 30. XX w. Trzeba przyznać, że jej wiek da się zauważyć... ale widoki z góry ciągle są imponujące.


wieża widokowa na Kalenicy


Przez Zimną Polanę (strzeżoną przez drewnianego świątka) schodzimy do schroniska Zygmuntówka, które mimo szczególnego dnia pełne jest amatorów wysokoizotonicznych, czeskich napojów na bazie chmielu. Robimy tam chwilę przerwy przed wspinaczką na Kozią Równię (930 m n.p.m.).

Zygmuntówka, tuż po swoim powstaniu przed II wojną światową, nosiła nazwę Henkelbaude na cześć Hermanna Henkla, miejscowego działacza turystycznego. Tuż pod Kozią Równią, na Niedźwiedziej Skale, wciąż znajdziemy tablicę upamiętniającą Niemca, który znacznie przyczynił się do rozwoju infrastruktury turystycznej w rejonie Gór Sowich. Twierdził też, że ,,w górach wszystko co brzydkie i błahe opuszcza nas".

Z Koziej Równi schodzimy na Kozie Siodło z mocnym postanowieniem, że tym razem będziemy lepiej pilnować czerwonych strzałek znaczących Ścieżkę Grabowskiego. Rozglądamy się uważnie na boki, dzięki czemu- sukces! - udaje nam się nie przegapić odbicia od szlaku czarnego znajdującego się przy drzewie z hasłem ,,SOWA" wymalowanym białą farbą. Dumni z siebie przechodzimy kilkaset metrów, aby dotrzeć do nijak nieznaczonego rozwidlenia dróg i ostatecznie zgubić strzałki po raz kolejny. Przedzieramy się na szagę przez las, docierając w końcu jakoś do szlaku niebieskiego, który połączy nas z powrotem z niepotrzebnie przez nas wzgardzonym czarnym. Oficjalnie stwierdzamy, że zejście do Kamionek ścieżką Grabowskiego jest niewykonalne. A przynajmniej jeszcze nie w trzecim podejściu...

Komentarze