Puszcza patrzy w lustro



Start: dworzec kolejowy w Łopuchowie

Meta: dworzec kolejowy w Promnie

Oznakowanie szlaku: znaki zielone (szlak 3592)

Jakość oznakowania: dobra, trzeba uważać tylko w Łopuchowie zaraz po wejściu do lasu - skręt z głównej drogi przed ogrodzeniem szkółki leśnej, a także we Wronczynie po zejściu z plaży - tu również nie wybieramy najbardziej kuszącej, najszerszej drogi, tylko wąską ścieżkę wchodzącą w las

Długość trasy: razem z nieplanowanym zejściem ze szlaku w wyżej opisanych miejscach - 30 km


Łopuchowo - Okoniec_dane mapy: @autorzy OpenStreetMap na licencji ODbL

Okoniec-Promno_dane mapy:@autorzyOpenStreetMap na licencjo ODbL


Wędrówkę rozpoczynamy na stacji w Łopuchowie. Przez prawie 1,5 km idziemy drogą bitumiczną, ale zaraz potem na dobre zanurzamy się w Puszczę Zielonkę. Pomiędzy Łopuchówkiem a Głęboczkiem natrafiamy na pierwsze jezioro na naszej trasie - Jezioro Leśne. Znamy je już z innej wyprawy (relacja tutaj).


Jezioro Leśne

Patrzyliśmy na nie z góry, błąkając się po terenie rezerwatu ,,Żywiec dziewięciolistny", a teraz wędrujemy wzdłuż jego brzegów. Mijamy podtopione po ostatnich ulewach pomosty oraz stary wagon kolejowy mieszczący stanicę wędkarską.

Dochodzimy do również znanego nam już Głęboczka (patrz tutaj), wychodzimy ze wsi brukowaną kocimi łbami drogą pnącą się pod górę i skręcamy na Huciska. Samą miejscowość jednak omijamy, wybierając trasę biegnącą do skrzyżowania ze szlakiem czerwonym w Okońcu (Jezioro Miejskie). Dalej znaki zielone prowadzą nas w kierunku rezerwatu Jezioro Pławno. Żeby zobaczyć jezioro, trzeba nieco zejść ze szlaku.

W pobliżu naszej trasy leży miejscowość o interesującej nazwie Odrzykożuch. Gdybyśmy skręcili w jej kierunku, moglibyśmy trafić do Krainy Modrej Przygody... Obawiamy się jednak rabusiów leśnych, toteż trzymamy się szlaku...

Następne w kolejności jest Jezioro Tuczno, położone w miejscowości o tej samej nazwie.


Jezioro Tuczno


Wychodzimy na drogę bitumiczną i wędrujemy nią dłuższy odcinek, zaczynając się już nawet zastanawiać, czy szlak gdzieś się od nas nie odłączył, ale nie, pojawia się wkrótce na słupie energetycznym, a potem na słupku granitowym zapraszającym nad Jezioro Stęszewskie.


Jezioro Stęszewskie


Znaki zielone prowadzą cały czas wzdłuż jego północnego brzegu, raczej mało uczęszczaną przez spacerowiczów ścieżką. Uczęszczaną jednak, jak się okazuje, przez węże. Z zarośli przed nami wypełza właśnie jeden z nich, a my błyskawicznie próbujemy sobie przypomnieć podstawowe różnice pomiędzy żmiją zygzakowatą a zaskrońcem. Zanim znika po drugiej stronie dróżki, udaje nam się dostrzec żółte plamy na głowie - a więc to zaskroniec.


węże spotykane w Polsce - ściąga


Schodzimy w kierunku plaży, przecinamy ją i wracamy do lasu, a potem nad mniejsze jezioro, również noszące miano Stęszewskiego. Po drodze mijamy takie oto atrakcje...




Nad Jeziorem Wronczyńskim droga robi się coraz bardziej zarośnięta, przydałaby się maczeta... Udaje nam się jednak bez jej pomocy wrócić do cywilizacji. Wychodzimy z lasu na pole kukurydzy i przez Gorzkie Pole oraz Borowo-Młyn zmierzamy ku stacji w Promnie...


Komentarze