Pieniny i Gorce 2/7. W Szczawnicy na Palenicy.

Dziobakowe Skały widoczne przy zejściu do rezerwatu Homole


Trasa: Szczawnica > (żółtym szlakiem) Palenica > (żółtym) Szafranówka > (niebieskim szlakiem) Pod Wysoką > Wysoka (Wysokie Skałki), szczyt (podejście oznakowane niebieskimi trójkątami) > Pod Wysoką > (niebieskim) Polana Pod Wysoką > (zielonym szlakiem) Wąwóz Homole > (zielonym) Jaworki > (żółtym szlakiem) Rezerwat Biała Woda > (żółtym) Nad Przełęczą Rozdziela > (niebieskim szlakiem) Obidza > (czerwonym szlakiem) Przełęcz Gromadzka > (czerwonym) Piwniczna-Zdrój, Kosarzyska

Długość trasy: 27 km

Czas przejścia: 7 godzin




W Szczawnicy na Palenicy rozpoczynamy nasze letnie zdobywanie pienińskich szczytów. Na ten pierwszy szczyt moglibyśmy akurat wjechać wyciągiem krzesełkowym, jednak wybieramy oczywiście podejście szlakiem. Ten przecina trasę kolejki, a krzesełka przelatują na tyle nisko nad nami, że słyszymy rozmowy pasażerów:
Dziewczyna: Dlaczego tylko my tu wjeżdżamy?
Chłopak (obserwując nas z góry): Bo wszyscy inni wchodzą.
Ale to nieprawda, wchodzimy tylko my. Na górze wita nas "chlebakowy" kształt górnej stacji wyciągu, zjeżdżalnia grawitacyjna, budki gastronomiczne oraz kiwający się domek - czytaj: trzeba uciekać stąd jak najszybciej. Podchodzimy wzdłuż wyciągu orczykowego na Szafranówkę, zatrzymując się tylko na chwilę, żeby uchwycić widok na Krościenko nad Dunajcem.


widok na Krościenko z Palenicy


Wędrujemy teraz niebieskim szlakiem, który to opada, to wspina się po poziomicach. Wychodząc na otwarte polany, podziwiamy z góry najpierw Szczawnicę, a potem Szlachtową, z charakterystyczną sylwetką dawnej cerkwi, zwieńczonej trzema kopułami.


Szlachtowa z góry


Ruch turystyczny na trasie nie jest zbyt duży. Mijamy tylko pojedynczych wędrowców z plecakami, kobietę z trójką dzieci oraz (10 minut później) mężczyznę pytającego czy widzieliśmy kobietę z trójką dzieci. Nie dajemy się skusić drogowskazom kierującym do schroniska pod Durbaszką i mkniemy dalej ku najwyższemu szczytowi Pienin, czyli (nomen omen) Wysokiej. Tuż przed skrzyżowaniem szlaku niebieskiego z zielonym wyrastają przed nami jeszcze Borsuczyny (939 m n.p.m.), na które trzeba się mozolnie wdrapać stromą ścieżką po to tylko, żeby zaraz zejść stamtąd równie stromą ścieżką po drugiej stronie grzbietu. Lifehack: od północnej strony istnieje obejście, którym można ominąć ten fragment szlaku, jeśli zdobywanie Borsuczyn nie jest naszym najważniejszym celem dnia.

Zaraz za Borsuczynami pojawia się gęstniejąca ciżba ludzka. Tłumy podchodzą z dołu od wsi Jaworki, aby wdrapać się na szczyt najwyższego wzniesienia Pienin. Jest nawet uciekająca panna młoda w białej sukni i adidasach. Dajemy się porwać nurtowi oraz znaczącym podejście niebieskim trójkątom i za kilkanaście minut stoimy już na galerii widokowej na szczycie.


widok z Wysokiej na słowacką Vysoką (Smerekową)


Uciekając przed naporem kolejnej fali zdobywców, wracamy do skrzyżowania szlaku niebieskiego z zielonym, po czym schodzimy do Jaworek przez Wąwóz Homole. Jako że to jedna z najbardziej znanych atrakcji w okolicy, tutaj też panuje dość duży ruch. Stawka rozciąga się jednak na trasie pełnej śliskich kamieni, metalowych schodków i drewnianych mostków ułatwiających poruszanie się w krajobrazie rzeźbionym przez potok Kamionka. Do zdjęcia pozuje nam orzechówka, podobno rzadka oraz niezwykle płochliwa.


orzechówka w Wąwozie Homole


Wychodzimy z wąwozu do wsi Jaworki, gdzie przerzucamy się na szlak żółty biegnący przez rezerwat Biała Woda. Tytułowa Biała Woda to potok wijący się w dolinie pomiędzy malowniczymi skałami. Droga jest tutaj dużo szersza, bardziej spacerowa niż w wąwozie Homole. Po przejściu przez rezerwat, podchodzimy do skrzyżowania nad Przełęczą Rozdziela, gdzie wybieramy kierunek na Obidzę. Droga prowadzi granicą polsko- słowacką, więc tam, gdzie zawodzą oznaczenia szlaku, można się orientować za pomocą biało-czerwonych słupków granicznych. Wkrótce docieramy do Przełęczy Gromadzkiej, na której zaczyna się długa, monotonna droga bitumiczna, sprowadzająca do centrum Piwnicznej- Zdrój. My zakładamy obóz drugi w Kosarzyskach, przez które w czasie II wojny światowej wędrowali polscy kurierzy (co upamiętnia stojąca przy drodze tablica).

Komentarze