Tajemnice Puszczy Zielonki

tajemniczy słup w Puszczy Zielonce


Trasa: Tuczno, pętla autobusowa > (niebieskim szlakiem) Duża Gwiazda > (Traktem Poznańskim) Czernice > Maruszka > Mielno > (czarnym szlakiem) Dziewicza Góra > (czerwonym szlakiem) Czerwonak, stacja PKP

Długość trasy: 24 km




Autobus podmiejski linii 323 zostawia nas w Tucznie, pod gospodą z charakterystycznym malowidłem przedstawiającym kruka łakomie zerkającego na kufel wypełniony piwem. Już tutaj, przy przystanku, las kusi zagłębieniem się w przecinające go ścieżki, ale niebieski szlak pieszy prowadzi bezlitośnie skrajem szosy. Udeptujemy drogę bitumiczną na odcinku prawie dwóch kilometrów zanim skręcamy w las w kierunku Stęszewka.

Dajemy się prowadzić znanemu nam już szlakowi 3593, dopóki nie dochodzimy do skrzyżowania z drogą rowerową R-3, poprowadzoną dawnym traktem handlowym łączącym Zielonkę z Bednarami i dalej Gnieznem (tzw. Trakt Bednarski). Ponieważ trwa jeszcze zima, nie wszystkim uśmiecha się przymarzać do siodełka. Właśnie dlatego postanowiliśmy dzisiaj skorzystać z okazji do sprawdzenia na piechotę szlaków rowerowych.

R3 wkrótce dochodzi do skrzyżowania kilku dróg leśnych określanego poetyckim mianem "Dużej Gwiazdy". Przy Dużej Gwieździe spotykamy mężczyznę z kijkami do nordic walking, który zdradza nam, że pokonuje właśnie swoją codzienną, dziesięciokilometrową trasę Tuczno- Tuczno. Zadaje nam też podchwytliwe pytania typu "skąd idziecie", "dokąd idziecie", "czy byliście w rezerwacie Las Mieszany" (Tak! - odpowiadamy, przypominając sobie napotkaną po drodze czerwoną tablicę), "a w Klasztornych Modrzewiach?" (...Taa...ak! - zdaje się, że je ominęliśmy, rezygnując z przejścia dziwnej pętli zataczanej przez niebieski szlak).

Kiedy mężczyzna się oddala, czytamy napis na umieszczonym przy trakcie głazie: Pamięci Prof. Bogusława Fruzińskiego, współtwórcy Ośrodka Hodowli Zwierzyny ,,Zielonka" w jego ulubionym terenie łowieckim... Sądząc po słyszanych z daleka odgłosach wystrzałów, albo duch profesora nadal rozbija się po okolicznych lasach, albo to nie tylko jego ulubiony teren łowiecki...

Na skrzyżowaniu wybieramy odnogę oznaczoną jako ,,DPR" czyli Duży Pierścień Rowerowy. Ten wiedzie z kolei dawnym Traktem Poznańskim, łączącym Dąbrówkę Kościelną z Kicinem i dalej Poznaniem. Oznaczenia szlaku są bardzo czytelne, ale wspomagamy się jednak GPS-em, żeby nie ominąć atrakcji zlokalizowanej nieco ponad kilometr za Dużą Gwiazdą, przy jednej z bocznych ścieżek odchodzących od trasy rowerowej w stronę Zielonki. Odbijamy w prawo od DPR i znajdujemy go: oto przed nami TAJEMNICZY SŁUP, ogrodzony drewnianym płotkiem oraz zabezpieczony daszkiem. Tablica ustawiona przy słupie twierdzi ponad wszelką wątpliwość, że jest to postument zaginionej rzeźby św.Wawrzyńca, pozostałość po XVIII-wiecznym osadnictwie olęderskim. Jeśli poszperamy jednak trochę w sieci, znajdziemy jeszcze kilka innych teorii, przypisujących obiektowi funkcje słupa granicznego, pamiątki epidemii cholery czy nawet posągu Światowida. Dumamy nad tym chwilę, popijając imbirową herbatę z termosu, po czym wracamy na DPR.

Przez maleńkie, położone nad Jeziorem Czarnym Czernice oraz skrzyżowanie z drogą rowerową R2 dochodzimy do uroczyska Maruszka, gdzie wita nas kolejna kolorowa tablica z cyklu ,,Szlak Legend Puszczy Zielonki". Podobno w tym miejscu znajdowała się niegdyś karczma, po której dzisiaj nie ma najmniejszego śladu. Są za to bezimienne mogiły z brzozowymi krzyżami, świadectwo zakończonej tragicznie miłości pruskiego oficera i córki miejscowego drwala...

Trakt Poznański wyprowadza nas na chwilę z puszczy do ulicy (nomen omen) Trakt w Mielnie. Zapędzamy się biegnącą w linii prostej drogą trochę za daleko, ale szybko naprawiamy swój błąd i cofamy się do skrzyżowania z ulicą Brzozową oraz drogą leśną, w którą należało skręcić. W lesie napotykamy czarny szlak pieszy, którym dochodzimy aż do Dziewiczej Góry. Wspinamy się na jej wierzchołek, gdzie ku naszemu zdziwieniu oprócz dostrzegalni przeciwpożarowej znajdujemy kolejną tablicę szlaku legend. Opowieść o niedźwiedziu zaprzyjaźnionym z niejaką Anną brzmi już jednak trochę mało prawdopodobnie...

Komentarze