Zamiast kurczaka- sowa. (KDB on tour)



Góry Sowie nazywają się tak prawdopodobnie przez pomyłkę. Niegdyś ze względu na swoje przygraniczne położenie określane były Górami Czeskimi, a ich dzisiejsze miano powstało w wyniku tłumaczenia nazwy z języka polskiego na niemiecki i z powrotem. Różne teorie mówią o transformacjach różnych słów związanych z tym terenem. W grę wchodzą m.in. doliny górskie, jelenie, dziuple czy iłowanie, tj. płukanie złota. Bardziej romantyczna wersja mówi natomiast o zamieszkujących te tereny siedmiu dziewczętach sprzeciwiających się woli ojca i mocą czarów przemienionych w sowy...

Niezależnie od tego gdzie leży prawda, przy odrobinie szczęścia w Górach Sowich możemy spotkać kilka gatunków tych ptaków. W okolicach Rościszowa, Kamionek i Walimia żyją puszczyki, w rejonie Srebrnej Góry oraz Zagórza Śląskiego- puchacze. W pobliżu szczytów Wielkiej Sowy czy Kalenicy urzędują sóweczki, a jeśli ktoś liczy na spotkanie z uszatką, powinien wybrać się w rejon Kalenicy, Walimia i Lasocina. W schronisku ,,Orzeł" pod Wielką Sową możemy natomiast zapolować na Sowie Marcowe lub Miodowe... Nam w czasie naszej wielkanocnej wyprawy udało się spotkać te ostatnie.


Poniżej linki do poszczególnych części relacji:


* zdjęcia sów (z wyjątkiem dwóch ostatnich) wykonaliśmy całkiem blisko Gór Sowich, we wrocławskim zoo
** dane na temat występowania poszczególnych gatunków (z wyjątkiem dwóch ostatnich...) zaczerpnęliśmy z ulotki ,,Unikalne piękno Środowiska Naturalnego Gór Sowich" wydanej przez Stowarzyszenie ,,Ziemia Dzierżoniowska" we współpracy z jednostkami samorządu terytorialnego 


Komentarze