Piasek i woda 3/15. Wrzosy i Wrzoski.



Trasa: Ostrowo Pustki> (niebieskim Szlakiem Zatokowym) Ostrowo> (bez oznaczeń) Karwia> Dębki> (czerwonym Szlakiem Nadmorskim) Białogóra> Lubiatowo

Długość trasy: 30,7 km

Czas przejścia: 6 h

,,Pomimo iż zabudowania wsi Ostrowo (...) oddalone są od brzegu morskiego o blisko kilometr, znaczna część jej mieszkańców tradycyjnie zajmowała się (...) rybołówstwem. Połowy (...) prowadzone były również na dwóch dużych jeziorach, znajdujących się na północ od wsi, całkowicie osuszonych w okresie międzywojennym. Rybacy z Ostrowa (...) zorganizowani byli w zespoły połowowe (maszoperie) zajmujące się połowami łososia (...) oraz szprota". Tego wszystkiego dowiadujemy się z tablicy informacyjnej sygnowanej logo Muzeum Ziemi Puckiej, ustawionej przy zrekonstruowanej chacie kaszubskiej w centrum Ostrowa


chata kaszubska w Ostrowie

O związkach mieszkańców z rybołówstwem może też świadczyć łódź w kaszubskich barwach zdobiąca skwer z nazwą wsi.




W Ostrowie żegnamy się z niebieskim Szlakiem Nadmorskim Zatokowym, który odbija na południe, do Krokowej. My ruszamy w zgoła odwrotnym kierunku, w stronę morza. Najpierw ścieżką wzdłuż Czarnej Wody, potem poboczem szosy, maszerujemy w stronę Karwii. Przechodzimy przez centrum, typowe dla większości nadmorskich miejscowości. ,,Normalne" budynki obrasta chaotyczna narośl z budek oraz daszków, pod którymi kryją się ryby smażone i wędzone, dmuchane flamingi, magnesy z mewą oraz automaty z oczoglutami. 

Idziemy dalej na zachód, a droga bitumiczna zmienia się powoli w gruntową. Zaglądamy na plażę zobaczyć jak wygląda dziś morze, po czym wędrujemy kawałek ścieżką biegnącą wzdłuż brzegu. 


...jak wygląda dziś morze...

Napotkawszy płot zagradzający dalszą trasę, wracamy na szerszą drogę leśną, na południe od której zlokalizowana jest miejscowość Karwieńskie Błoto Drugie. Do końca XVI w. w tym miejscu rozciągały się nieprzyjazne osadnictwu bagna, okresowo zalewane przez morze. W 1599 r. starosta pucki sprowadził tu jednak Olędrów zaznajomionych z zagadnieniami melioracji. W zamian za obietnicę licznych przywilejów, zbudowali oni osadę w układzie rzędówki bagiennej, do dziś czytelnym w planie miejscowości i wpisanym do rejestru zabytków. Usypali groble, na których zbudowali drogi, a wokół nich, na palach, posadowili budynki w układzie szkieletowym. Całość dopełniał system rowów melioracyjnych.

Rozmyślając o historii Karwieńskich Błot, dochodzimy do Rezerwatu Widowo.

- Brawo piechurzy!- słyszymy nagle za plecami. Obracając się, widzimy parę rowerzystów na jednośladach obładowanych mocno wypakowanymi sakwami. Autor wygłoszonej pochwały wygląda trochę jak Aleksander Doba, ale po chwili rozmowy okazuje się, że to pan Bogusław, który wraz ze swoją partnerką Tosią wyruszył w podróż życia dookoła Polski. Wystartowali w maju tego roku z Głuchołazów, a zakończenie wyprawy planują na październik.  W chwili gdy ich spotykamy, mają już ponad 3000 km na liczniku. 

Robimy sobie wspólne zdjęcie przy Kapliczce Promyczkowej. Jej historia rozpoczęła się od figury Matki Boskiej przywiezionej z Fatimy, ustawionej w koronie drzewa. Przez kilkanaście lat istnienia, kapliczka obrosła różnych rozmiarów krucyfiksami, świętymi obrazkami, różańcami, latarenkami, figurkami aniołów i patykami powiązanymi w pęczki. Dzięki temu wywołuje osobliwe, mistyczno- magiczne wrażenie połączenia tradycji katolickiej z prasłowiańskimi wierzeniami, potęgowane przez lokalizację w głębi lasu. 


Kapliczka Promyczkowa

Z rowerzystami mijamy się jeszcze kilkukrotnie na trasie do Dębek (nie mylić z Dąbkami). W tej niewielkiej miejscowości, zamieszkanej na stałe przez mniej niż dwustu mieszkańców, kryje się kilka ciekawych obiektów. Przy ulicy Spacerowej, zgodnie z nazwą chętnie uczęszczanej przez letników,  znajdziemy na przykład zabytkową chatę rybacką (niestety ledwo widoczną ponad ogrodzeniem i bujną zielenią otaczającego ją ogrodu). Na przedłużeniu ulicy wznosi się dworek, przebudowany w latach 30. z kaszubskiej chaty za sprawą prof. Adama Wrzoska, patologa i antropologa związanego z Poznaniem (w Poznaniu, podobnie jak w Dębkach, istnieje ulica nazwana jego imieniem). Jest jeszcze drewniany kościółek, którego powstanie również zostało zainspirowane przez profesora.

Tuż przed ujściem do morza rzeki Piaśnicy napotykamy znaki zaczynającego się niedaleko, w Żarnowcu, czerwonego Szlaku Nadmorskiego. Będziemy się go trzymać do końca dnia. 


ujście do morza rzeki Piaśnicy

Po przekroczeniu mostku na Piaśnicy, nasz wzrok przyciąga granitowy słupek z datą 28.06.1919 r. - replika kamienia granicznego II Rzeczypospolitej. Na mocy Traktatu Wersalskiego, aż do wybuchu II wojny światowej to właśnie tutaj przebiegała granica Polski. 


replika słupka granicznego z 1919 r.

Dalej idziemy przez fioletowy od wrzosów las, drogą prowadzącą przez rezerwat przyrody Białogóra




Co ciekawe, przekraczamy przy tym linię osiemnastego południka.



Daleko jeszcze do Dębek? Damy radę?! - pyta nas jakiś przepłoszony spacerowicz. Zapewniamy go, że tak, nie zdradzając skąd i dokąd podążamy sami. Domyślamy się, że wyruszył z miejscowości Białogóra, o którą my ledwie zahaczamy. Naszym dzisiejszym celem jest wieś Lubiatowo, wyznaczona jako możliwa lokalizacja polskiej elektrowni jądrowej (stąd żółte naklejki z hasłem ,,nie dla atomu!", porozklejane na ogrodzeniach domów).

Lubiatowskie lokale gastronomiczne szykują się powoli do zakończenia sezonu (,,może będziemy działać jeszcze do końca tygodnia"). Podobnie było w Ostrowie, zaczynamy się więc zastanawiać jak zmieni się wybrzeże, kiedy przekroczymy magiczną datę 1.09....

< następny post

poprzedni post >

Komentarze