Dinozaury i kolarze czyli tour de Rogalinek.



Trasa: Puszczykówko, dworzec PKP> (czerwonym szlakiem) Rogalinek> (bez znaków) Łęgi Rogalińskie> (czerwonym szlakiem) Zespół Pałacowo- Parkowy w Rogalinie> (bez znaków) Lech, Czech i Rus> Dąb Edwarda> (zielonym szlakiem spacerowym) Droga Wojewódzka 431> Rogalinek> (czerwonym szlakiem) Puszczykówko, dworzec PKP

Długość trasy: wg mapy 16 km, łącznie z poszukiwaniem keszy 19 km

Czas przejścia (licząc z poszukiwaniem keszy, ale bez oczekiwania na kolarzy): 4 h 20 min.


Trasa: Puszczykówko, stacja kolejowa – Puszczykówko, stacja kolejowa | mapa-turystyczna.pl

W sobotę z terenu Targów Poznańskich startuje pierwszy etap tegorocznego Tour de Pologne. Wybralibyśmy się zobaczyć kolarzy w akcji, ale obawiamy się tłumów. Postanawiamy, że zamiast na starcie, lepiej będzie pojawić się gdzieś na trasie- tam kibiców będzie mniej, a emocji więcej. Pada na Rogalinek. Przy okazji zamierzamy odnaleźć kilka skrytek geocache, poukrywanych na terenie  Łęgów Rogalińskich

Teren to niezwykle malowniczy, uwielbiany zwłaszcza przez fotografów, których spotkać można tutaj najczęściej o świcie. O tej porze słońce, wznoszące się nad płaskim horyzontem łąk, podświetla samotne sylwetki częściowo obumarłych, kilkusetletnich dębów- pozostałość dawnego lasu.


Łęgi Rogalińskie

Niektóre z drzew mają nawet swoje przydomki- chociażby Orzeł, który oglądany pod odpowiednim kątem przypomina polskie godło. Powalony pień dębu przy czerwonym szlaku założyciele tutejszych keszy ochrzcili z kolei Dinozaurem.


dąb ,,Orzeł"

Po podmokłych łąkach zaróżowionych od zawciągu pospolitego i zabielonych krwawnikiem kichawcem przechadza się bocian. Po drugiej stronie Warty widać fasadę pałacu w Sowińcu. Z daleka wydawać by się mogło że to zabytek... Budynek powstał jednak w latach 1999- 2001 dla Mariusza Świtalskiego, wówczas plasującego się ok. 20 miejsca na liście najbogatszych Polaków. Owszem, wcześniej w tym miejscu znajdował się pałac klasycystyczny (projektu Jakuba Kubickiego), ale niestety spłonął w latach 60. XX w. Nowy obiekt, jeżeli w ogóle nawiązuje do XIX- wiecznego, to w sposób bardzo luźny.


na pierwszym planie zawciąg, w tle pałac w Sowińcu


krwawnik, bocian i Sowiniec

My zmierzamy w stronę innego pałacu- XVIII- wiecznej rezydencji Raczyńskich w Rogalinie. Skupiamy się jednak na jego otoczeniu, czyli zespole ogrodowo- parkowym. A tam- więcej dębów. Wśród nich są Lech, Czech oraz Rus, który- wg badań dendrochronologicznych z 2019 r.- może pamiętać nawet Władysława III Laskonogiego i początki wsi! 


prastare dęby w rogalińskim parku

Do planowanego przejazdu kolarzy przez Rogalin mamy jeszcze trochę czasu, postanawiamy go więc spędzić w okolicach dawnej Powozowni, gdzie działa restauracja z zewnętrznym ogródkiem. Pogoda nadal dopisuje, do mirabelkowego piwa ciągną owady... Ale kiedy wstajemy znad stolika i spoglądamy na niebo nad miodowymi elewacjami pałacu, dostrzegamy dość niepokojący kontrast...


niepokojący kontrast

Za Dębem Edwarda skręcamy (tak jak prowadzą znaki Wielkopolskiego Szlaku św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego) ku drodze wojewódzkiej 431. Zaczyna grzmieć. Po chwili już pada, na korony drzew nad nami oraz na asfalt, na razie pusty- zupełnie pusty, policja zamknęła bowiem właśnie drogę na czas przejazdu touru. Ustawiamy się w strategicznym miejscu i czekamy (szukając w plecaku peleryn). 


oznaczenia szlaku św. Zygmunta z Komornik do Rogalina

Wreszcie jadą! Najpierw auta serwisowe, potem motocykle... Jeszcze więcej aut i jeszcze więcej motocykli. I znowu kilka samochodów. W końcu kolarze! Jadą zwartą grupą- nie ma ucieczki, pościgu ani żadnego gruppetto. Kolorowe koszulki i kaski zlewają się w jedną smugę, odbijającą się w kałużach, które zdążyły utworzyć się na szosie. Po chwili jest po wszystkim- przemykamy się poboczem do Rogalinka, uważając na znów przejeżdżające tędy auta.

< następny post

poprzedni post >

Komentarze