Magia czerwonej kropki 2/17. Panoramy dookolne.

,,szczyt Cieślara wyróżnia się prawie dookolną panoramą''...


Trasa: schronisko na Soszowie> Soszów Wielki> Cieślar> Stożek Mały> schronisko na Stożku> Kiczory> Mraźnica> Przełęcz Kubalonka> schronisko na Przysłopie> Barania Góra> Magurka Wiślańska> Magurka Radziechowska> Węgierska Górka

Długość trasy: 37 km

Czas przejścia: (nie licząc zmiany odzieży na Cieślarze, przybijania pieczątek na Stożku, popasu w schronisku na Przysłopie ani wejścia na wieżę widokową na Baraniej Górze) 7 h 50 min.




Kiedy budzimy się rano, tkwimy nadal w chmurze, ale prognozy są obiecujące. Jedząc na śniadanie zawieszoną szarlotkę, zauważamy, że już nie pada. Gdy opuszczamy schronisko na Soszowie, robi się jakby jaśniej, natomiast po przejściu zaledwie dwóch kilometrów, decydujemy się na zmianę nogawek i rękawów z długich na krótkie. Rewizja odzieży wypada akurat na szczycie Cieślara (920 m n.p.m.), góry nazwanej tak dla uczczenia najpopularniejszego nazwiska w okolicy. Co ciekawe, od kilku lat odbywają się w Wiśle zjazdy Cieślarów, podczas których gra się na trombitach pasterskich, smaży gigantyczną jajecznicę oraz- oczywiście- wchodzi na Cieślar. 




Położone wyżej (957 m n.p.m.) schronisko na Stożku, niczego nie świadome, zanurzone jest jeszcze we mgle. Kiedy wchodzimy do środka przybić pieczątki, zagadują nas czy idziemy może z dołu i jak tam wygląda pogoda. A pogoda wygląda coraz lepiej. Jest szansa, że na następnych punktach widokowych zobaczymy więcej niż tylko snującą się (co prawda bardzo malowniczo) pomiędzy szczytami Beskidu Śląskiego parę wodną.


podejście do schroniska na Stożku


Gdzieś pomiędzy Polaną Mraźnica a Beskidem idący z naprzeciwka mężczyźni pytają nas czy aby na pewno zmierzają w kierunku Stożka. A przecież jest nawet znak...




Po zejściu do Przełęczy Kubalonka pokonujemy kilometrowy odcinek poboczem szosy. Szosa prowadzi dalej do Rezydencji Prezydenta RP, ale my na Przełęczy Szarcula skręcamy w las. Przechodzimy przez Stecówkę, część wsi Istebna z odbudowanym po pożarze drewnianym kościółkiem, po czym zaczynamy powoli nabierać wysokości.


podejście na Baranią Górę, w dole widoczne schronisko na Przysłopie


Zaglądamy do schroniska na Przysłopie, budynku z lat 70. ukrywającym wnętrze stanowiące doskonały przykład na to, że nowoczesny wystrój również może budować górską atmosferę. Do  dłuższego postoju zachęcają wystawione na barze domowe ciasta, borówkowy koktajl i zimna lemoniada. Dzięki tej ostatniej pozycji, finalne podejście na Baranią Górę (1220 m n.p.m.) wcale nie wydaje się takie strome jak straszył przewodnik po GSB.

Po drodze napotykamy ciekawostkę - na złamanym drzewie oprócz oznaczeń czerwonego, niebieskiego oraz zielonego szlaku wyróżnia się również kolor pomarańczowy. Czyżby był to taki sam ,,buntowniczy" szlak jak oznaczona na fioletowo Srebrna Droga w Górach Sowich


tajemniczy szlak pomarańczowy


Obowiązkowy punkt programu na Baraniej Górze to oczywiście wejście na wieżę widokową. Na horyzoncie rysują się zarówno szczyty, które mamy już za sobą (Równica, Czantoria, Cieślar, Stożek...), jak i te, które jeszcze przed nami (Babia Góra).


wieża na Baraniej Górze z daleka i bliska


widok z Baraniej na Babią


Idąc dalej przez Magurkę Wiślańską i Magurkę Radziechowską również nie narzekamy na widoki. 


widok na Skrzyczne z jednej z dwóch Magurek


Z Hali Radziechowskiej rozpoczynamy zejście do Węgierskiej Górki, zamykając tym samym część GSB przebiegającą przez Beskid Śląski. Z kolejnym dniem wkroczymy już w Beskid Żywiecki. (Rozmyślając o tym, wchodzimy niepotrzebnie w ulicę Turystyczną, a kiedy się orientujemy, jesteśmy już na zielonym szlaku przechodzącym przez budowę drogi S1. Stwierdzamy, że nie jesteśmy aż takimi purystami głównobeskidzkimi, aby zawracać, zwłaszcza że bilans kilometrowy zostanie zachowany.)

Komentarze