Wielkanoc w bieli 4/4. Nie w bieli.



Trasa: Jagniątków> (żółtym szlakiem) Sośnik> Rozdroże pod Grzybowcem> (zielonym szlakiem) Michałowice> Kociołki> Złoty Widok> parking przy Wodospadzie Szklarki> (czarnym szlakiem) Szklarska Poręba Dolna, PKP> (niebieskim szlakiem) przystanek autobusowy przy ul. Piastowskiej

Długość trasy: 11 km

Czas przejścia: 2 h 30 min.


Trasa z: Jagniątków | mapa-turystyczna.pl


W ostatni dzień naszych wielkanocnych wojaży nie planujemy wspinać się już powyżej 800 m n.p.m., nie będzie więc biało. Będzie złoto. A to za sprawą Złotego Widoku, ku któremu zmierzamy.

Najpierw przez Grzybowiec (750 m n.p.m.) docieramy do Michałowic. Stamtąd zielony szlak prowadzi nas do grupy skalnej Kociołki, opisanej po raz pierwszy ponad sto lat temu przez dr Paula Scholza w czasopiśmie ,,Der Wanderer im Riesengebirge". Nazwa pochodzi od występujących licznie w tutejszym granicie kociołków wietrzeniowych.


zgodnie z tabliczką- Kociołki


Drogowskaz kieruje nas również ku jaskini- niezbyt głębokiej, jak się okazuje.


jaskinia przy grupie skalnej Kociołki



Następny punkt na trasie to już Złoty Widok- miejsce od dawna doceniane ze względu na swoje walory krajobrazowe, ale w 2020 r. wzbogacone dodatkowo o charakterystyczną konstrukcję. W zbocze wkomponowano obudowaną drewnianymi listewkami metalową platformę. 




Barierki z blachy cortenowskiej obramowują podest prowadzący... prosto w przepaść?!





Jednak nie, koniec tarasu zabezpieczony jest szybą, kadrującą widoki na Szrenicę i Wysoki Kamień. 





Napawamy się nimi chwilę, po czym ruszamy dalej zielonym szlakiem, opadającym teraz malowniczą ścieżką wzdłuż spływającego po omszonych głazach potoku Rudnik. Tak dochodzimy do Kamiennej, a następnie do jej kolejnego dopływu- Szklarki. Po ilości samochodów zaparkowanych w pobliżu wejścia do Karkonoskiego Parku Narodowego wnioskujemy, że chyba odpuścimy sobie spacer do wodospadu...

Przeciskamy się pomiędzy straganami z góralskimi kapciami, oscypkami i cudownymi maściami, aby przedostać się na drugą stronę ulicy. Wspinamy się znów pod górę, zostawiając za sobą tłum oraz gwar. Teraz mamy wybór- możemy pójść albo do Chybotka, albo do Orlej Skały. Albo na manowce.




Wybieramy szlak czarny prowadzący przez teren, na którym założono prawdopodobnie najstarszą hutę szkła w śląskich Sudetach. Dzisiaj pozostało po niej jednak tylko oznaczenie na mapie. W końcu dochodzimy do stacji Szklarska Poręba Dolna. Mamy ponad pół godziny do przyjazdu pociągu (czyt. autobusu), zaczynamy się więc zastanawiać czy nie zdążylibyśmy podejść jeszcze do punktu widokowego przy Zbójeckich Skałach. Drogowskaz twierdzi jednak, że zajęłoby nam to 30 minut w jedną stronę. Spokojnym krokiem zmierzamy zatem ku tablicy ustawionej na peronie, aby upewnić się gdzie dokładnie zatrzymuje się komunikacja zastępcza... i znajdujemy tam mapkę, z której wynika, że zatrzymuje się nie tutaj, ale na przystanku autobusowym przy ul. Piastowskiej, 12 minut pieszo. Dzięki PKP zyskujemy więc jeszcze dodatkowy kilometr wędrówki niebieskim szlakiem... 

Komentarze