Wielkanoc w bieli (KDB on tour)


Wigilię- jak wiadomo- najlepiej spędzać w Pasterce. A Święta Wielkanocne? Przeglądamy mapę w poszukiwaniu odpowiedniej miejscówki. Baranówek? Barania Góra? A może Jagniątków? Administracyjnie to część Jeleniej Góry, ale wygląda jak osobna miejscowość, którą Jagniątków do połowy lat 50. XX w. zresztą był. Niegdyś mówiono o nim ,,Agnetensdorf", na cześć małżonki hrabiego Shaffgotscha, właściciela zamku Chojnik. W I poł XVII w. wywodząca się z Piastów księżniczka Agnieszka udzielała protekcji czeskim protestantom uciekającym w wyniku prześladowań religijnych na śląską stronę Karkonoszy, dzięki czemu mogli oni zakładać tutaj osady. Zaraz po wojnie wieś przemianowano na ,,Agnieszków", ale już niecały rok później spolszczoną nazwę niemiecką za sprawą dziwnego fikołka językowego zastąpił ,,Jagniątków". Agnus to co prawda łacińskie słowo określające jagnię, jednak mała owieczka niewiele ma wspólnego z historią miejscowości. 

Tak jak z Wielkanocą niewiele wspólnego mają śniegowe bałwany, a jednak- coraz częściej można je spotkać nie na te święta, co trzeba. A więc na początku kwietnia ruszamy w zimowe Karkonosze...

Poniżej linki do poszczególnych części relacji:

1/4 Wielkanocne pierogi

2/4 Wielkanocna malinovka

3/4 Bazie i choinki

4/4 Nie w bieli


< następny post

poprzedni post >

Komentarze