Wielkanoc w bieli 2/4. Wielkanocna malinovka.



Trasa: Jagniątków> (niebieskim szlakiem) Trzecia Droga> Rozdroże pod Śmielcem> Czarna Przełęcz> Martinova Bouda> Brádlerovy boudy> Petrova Bouda> (zielonym szlakiem) Moravská Bouda> (żółtym szlakiem) Petrova Bouda> (zielonym szlakiem) Bażynowe Skały> Rozdroże pod Jaworem> (czarnym szlakiem) Trzecia Droga> (niebieskim szlakiem) Jagniątków

Długość trasy: 21,4 km

Czas przejścia (nie licząc popasów w czeskich boudach): 5 h 30 min.


Trasa: Jagniątków – Jagniątków | mapa-turystyczna.pl


Z Jagniątkowa na położoną na wys. 1350 m n.p.m. Czarną Przełęcz prowadzi oznaczona na niebiesko Koralowa Ścieżka. Skąd ta piękna nazwa szlaku? Można by podejrzewać, że od występującego tutaj bzu koralowego, owocującego jaskrawoczerwonymi jagodami. Rzeczywistość jest jednak prawdopodobnie inna. Otóż na przełomie XVIII i XIX w. w okolicy grasowali górale żywieccy, trudniący się przemytem alkoholu. Grupę skalną położoną przy jednej z ich ścieżek nazywano Goralensteine. Przy stosowanym ówcześnie dekoracyjnym piśmie odręcznym łatwo było pomylić litery, któryś z kartografów przechrzcił więc pewnie skałki na ,,Korallensteine", zwłaszcza że lokalne słowo ,,goralen" mogło nie być mu znane. Dalej powstała więc Korallensteinweg, a dziś mamy Koralową Ścieżkę i skałki Paciorki. W ich pobliżu ustawiono tabliczkę ścieżki przyrodniczej, z której (po odgarnięciu świeżej warstewki śniegu) odczytujemy właśnie tę historię.


skałki Paciorki przy Koralowej (,,Góralowej") Ścieżce

Przy Paciorkach Karkonoski Park Narodowy zbudował też platformę widokową, ale dziś, w mglisty sobotni poranek, ledwo dostrzegamy z niej czubki najbliższych świerków. 

Za rozdrożem pod Śmielcem prowadzą nas wystające ponad półmetrowe zaspy drewniane tyczki. 



Gdyby nie one, łatwo byłoby zgubić się w białym mleku, zwłaszcza że szlak przed nami wydeptywały jedynie takie maleńkie stópki:



W końcu z mgły wyłaniają się: najpierw drogowskaz, potem szałas na Czarnej Przełęczy. Przekraczamy granicę państwową, zmierzając w stronę Martinovej Boudy. Po drodze napotykamy grupę czeskich narciarzy. Są tak samo jak my zdziwieni kartką wiszącą na drzwiach schroniska- zavřeno do 27.04. Na szczęście pani bałwankowa wskazuje nam drogę do oddalonych o niecały kilometr Brádlerovych boud



Tutaj panuje już ożywiony ruch. Nad rozpalonym kominkiem suszą się różne części sportowej garderoby, a z nalewaków płynie piwo i malinovka. Rozglądając się po rozstawionych na półkach starych żelazkach oraz porozwieszanych na ścianach drewnianych nartach, myślimy nad dalszym przebiegiem dzisiejszej wędrówki.


Brádlerovy boudy

Pierwotny plan był ambitny, ale śnieg zalegający powyżej 1000 m n.p.m. mocno nas spowolnił. Postanawiamy więc pohamować swoje zapędy i pokręcić się po okolicy jeszcze tylko trochę- nie aż tak długo, żeby zagrażał nam powrót po zmroku, ale na tyle długo, żeby zgłodnieć. 

Idziemy niebieskim szlakiem w stronę Petrovki. Po drodze mijamy Ptačí kámen, ledwo widoczny we mgle. 


Idziemy niebieskim szlakiem...

Sama Petrova bouda też wyrasta przed nami zupełnie niespodziewanie. Kierujemy się w stronę granicy, a następnie ku Przełęczy Karkonoskiej. Kombinujemy żeby dotrzeć do Odrodzenia, ale po drodze charakterystyczny drogowskaz z liskiem kusi aby skręcić ku Dvorakovej i Moravskiej Boudzie. Wybieramy Moravską. W środku tłumy- ledwo znajdujemy wolne miejsce. Na stolikach wyłożone jest specjalne menu wielkanocne, ale zabijačková polévka nie brzmi zbyt kusząco... Decydujemy się na dania niewielkanocne... a nawet nie bardzo czeskie.

Posileni, ruszamy w drogę powrotną. I znów prawie wpadamy na ścianę wynurzającej się z mgły Petrovej Boudy. Schodzimy do Bażynowych Skał, gdzie postanawiamy wydłużyć sobie trasę o zielony odcinek dochodzący do Rozdroża pod Jaworem, prowadzący częściowo po drewnianych kładkach. Wyobrażamy sobie jak malowniczy musi być kiedy nie ma śniegu... i kiedy coś widać. 

Wieczorem nad Jagniątkowem na chwilę rozstępują się chmury, ukazując w różowym świetle zachodzącego słońca widok na Śnieżne Kotły.

< następny post

poprzedni post >

Komentarze