Nietradycyjnie 3/4. Miejsce nie przy stole.

krzesła nie przy stole, a pod wieżą widokową w Mieroszowie


Trasa: Sokołowsko> (czarnym szlakiem) Sokołowsko, skrzyżowanie szlaków> (niebieskim szlakiem) Garbatka> Mieroszów> (żółtym szlakiem) wieża widokowa nad Mieroszowem> Lesista Wielka> (niebieskim szlakiem) Przełęcz Polanka> Sokółka> rozdroże pod Dzikowcem> (bez znaków) wieża widokowa Dzikowiec> rozdroże pod Dzikowcem> (zielonym szlakiem) Przełęcz Polanka> Unisław Dolny> (żółtym szlakiem) Stożek Wielki> Sokołowsko> (zielonym szlakiem) schronisko Andrzejówka> Sokołowsko

Długość trasy: 32,1 km

Czas przejścia (nie licząc wejść na wieże widokowe i popasu w Andrzejówce): 7 h 20 min.


Trasa: Sokołowsko – Sokołowsko | mapa-turystyczna.pl


Wracamy do rozstaju dróg w pobliżu cerkwi, na którym zakończyliśmy wczorajszą wędrówkę. Kontynuując przejście niebieskim szlakiem, wspinamy się na Garbatkę (797 m n.p.m.). W lesie widać ślady po wycince, przez co z oznaczeniami nie jest najlepiej. Z odkrytej kopuły szczytowej roztacza się za to rozległa panorama, nie tylko na pobliską Włostową, Bukowiec czy Szpiczak, ale i odległe, przykryte śnieżną czapą Karkonosze.


widok z Garbatki na Bukowiec, Włostową i Szpiczak

Pomimo wspierającego nas tracka wgranego do zegarka, w końcu gubimy ścieżkę. Schodzimy do szosy Kowalowa- Mieroszów na azymut, po stromym zalesionym zboczu. Dobijamy do szlaku w okolicach sugestywnej rzeźby upamiętniającej więźniów Arbeitslager Friedland, filii obozu Gross Rosen.


pomnik pamięci ofiar faszyzmu w Mieroszowie

Niebieskie znaki prowadzą nas do stacji kolejowej w Mieroszowie, a następnie przez rynek miasteczka, niestety w dużym stopniu przerobiony na parking. W okolicy ogródków działkowych podchodzimy bardzo łagodnym zboczem Góry Kościelnej (wg innych źródeł: Parkowej, 535 m n.p.m.) ku drewnianej wieży widokowej. Pod wieżą ustawiono niedawno także dwa lekko przeskalowane krzesła (albo jak kto woli: trony) podpisane imionami Mieszka oraz Dobrawy. Symbolizują współpracę gmin po polskiej i czeskiej stronie granicy.


wieża widokowa w Mieroszowie

Z górnego tarasu Karkonoszy co prawda nie widać, ale na horyzoncie majaczą charakterystyczne, płaskie szczyty Broumovskich Ścian. Wyraźny jest też ciągle Szpiczak. 


widok z wieży na Kościelnej Górze w kierunku Czech...


...na należące do Gór Stołowych pasmo Zaworów...


...oraz na grzbiet Gór Suchych

Żółty szlak prowadzi nas grzbietem Góry Kościelnej, pokazując całą gamę zgromadzonych tu obiektów rekreacyjnych, od toru rowerowego i siłowni po amfiteatr. Widać też podmurówki wskazujące na dawniejsze użytkowanie góry w podobnym charakterze. Oprócz punktów widokowych na przełomie XIX i XX w. funkcjonowało tu również schronisko (Kirchbergbaude). Nasz wzrok przyciąga pomnik w formie piety, którego krawędzie mocno wygładził czas. Nikt nie pamięta już nawet czy miał on uwieczniać żołnierzy poległych w I wojnie światowej czy parę nieszczęśliwych zakochanych...

Mijając cmentarz oraz kolejne ogródki działkowe, opuszczamy Mieroszów. Idziemy ścieżką pośród świeżo nawiezionych, rudych pól oraz pagórków odbijających się w nieprzezroczystych, rudych kałużach. Rozpoczynamy podejście na Lesistą Wielką (860 m n.p.m.), którą co prawda znamy, ale której nie atakowaliśmy jeszcze od tej strony. Wkrótce pomiędzy drzewami dostrzegamy znowu białą plamę Karkonoszy.




Im bliżej szczytu, tym bardziej Lesista udowadnia, że zasłużyła na swoją nazwę. Ścieżka robi się coraz węższa, a drzewa rosną coraz gęściej. Rozglądamy się uważnie dookoła, bo napotkana po drodze tablica informacyjna powiadomiła nas, że w latach 90. obserwowano w tych okolicach wędrującego z Karpat niedźwiedzia. 

Nie zatrzymujemy się pod wiatą ustawioną na szczycie, ale mkniemy dalej w stronę Dzikowca (836 m n.p.m.). Na rozejściu szlaków na Przełęczy Polanka wybieramy wariant niebieski przez widokową Sokółkę, planując powrót za znakami zielonymi. Sam szczyt Dzikowca akurat dzisiaj nas nie interesuje, chcemy za to odwiedzić wieżę ustawioną na jego grzbiecie, przy górnej stacji kolejki krzesełkowej. Aby do niej dotrzeć, należy ok. 300 m za punktem, gdzie łączą się szlaki niebieski i zielony, skręcić w prawo (szlaki skręcają w lewo, ku szczytowi). Brakuje tu co prawda tabliczki z napisem ,,do wieży", ale jeśli dzień jest pogodny, to obracając głowę na południowy wschód, dostrzeżemy jej sylwetkę wyrastającą ponad koronami drzew.


wieża widokowa na Dzikowcu

Drewniana wieża na Dzikowcu wygląda niemal identycznie jak ta w Mieroszowie- powstały zresztą w odstępie zaledwie dwóch lat (2013- Dzikowiec, 2015- Mieroszów). Tylko widoki są stąd zupełnie inne. Jak na dłoni rysuje się miasto Boguszów- Gorce z górującym nad nim Chełmcem, w oddali można również dostrzec Wałbrzych. Falistą linią odcinają się od błękitnego nieba Góry Kamienne, ale na kolejnym planie świecą też w słońcu Karkonosze.


widok na Boguszów- Gorce i Chełmiec, w oddali Wałbrzych


widok na szczyt Dzikowca, w oddali Karkonosze


Góry Kamienne


cień wielkiej wieży

Po zakończeniu kontemplacji dookolnej panoramy, cofamy się do Przełęczy Polanka (zgodnie z planem, wariantem zielonym). Następnie schodzimy do Unisławia Śląskiego, gdzie czeka na nas ostatnie dzisiaj, wyraźnie rysujące się na profilu trasy podejście.

Na szerokiej drodze leśnej otwiera się oś widokowa na masywne wzniesienie, kształtem wyraźnie zdradzające pochodzenie wulkaniczne. To Stożek Wielki (841 m n.p.m.). Za nim chowa się jeszcze Stożek Mały (745 m n.p.m.), ale przez jego szczyt nie prowadzi szlak turystyczny. Ścieżka odchodząca od szosy początkowo meandruje delikatnie, jakby sprawdzała z której strony najlepiej będzie do Stożka podejść. Następnie, bez większych ceregieli, rozpoczyna ostre cięcie poziomic. 


na szczycie Stożka

Po zameldowaniu się na szczycie, rozpoczynamy finalne zejście do Sokołowska, gdzie zamkniemy zatoczoną dziś na mapie pętlę. Nie zatrzymujemy się jednak, ale wędrujemy dalej ku Andrzejówce. Schronisko nazwano w latach 30., kiedy powstało, imieniem prezesa Wałbrzyskiego Towarzystwa Górskiego, Andreasa Bocka. Dzierżawca, który przejął obiekt w 2020 r., również ma na imię Andrzej, więc wszystko się zgadza. Czas pandemii nowa ekipa zarządzająca schroniskiem wykorzystała na remonty, dzięki którym sala jadalna rozjaśniła się, a i lepiej wyeksponowane są oryginalne dekoracje snycerskie Hansa Brochenbergera, rzeźbiarza pochodzącego z Janowic Wielkich.

Droga do Andrzejówki z Sokołowska ma pewną specyficzną cechę. Wydaje się tym bardziej wznosić pod górę, im bardziej głodnym jest się w trakcie jej przemierzania...


gulasz wege z Andrzejówki

Komentarze