Magna Via Francigena 6/8. Prizzi-Corleone. Il Padrino.

widok na Corleone i wznoszącą się ponad miastem skałę z klasztorem Braci Mniejszych Odnowionych


*** ENGLISH below ***

Trasa (szlakiem Magna Via Francigena): Prizzi> Lago di Prizzi> Masseria Imbriaca> Cozzo Spolentino> Corleone

Długość trasy: 21 km

Czas przejścia: 4 h 10 min.

 


 

Prizzi położone jest najwyżej ze wszystkich miasteczek, które odwiedziliśmy do tej pory, bo na wysokości bliskiej 1000 m n.p.m. Widok na jego gęstą zabudowę oklejającą wzgórze jest pierwszym obrazem, jaki pojawia się  po wpisaniu nazwy miejscowości do wyszukiwarki. Teraz mamy okazję podziwiać go na żywo. Przystajemy w zatoczce przy Via Camillo Finocchiaro Aprile i gapimy się na dwu- i trzypiętrowe domki utrzymane w podobnej, pastelowej kolorystyce (tylko kilka, może kilkanaście z nich ośmieliło się wyróżnić kanarkową żółcią), na daszki kryte identyczną dachówką, na rozciągnięte w ciasnych podwórkach sznury z praniem, na labirynt schodków i ciasnych uliczek, w które w jakiś czarodziejski sposób powciskały się auta. Nagle dobiega do nas głos, który słyszeliśmy już wczoraj. Zniekształcone przez megafonową tubę ni to wołanie, ni to śpiew. Zaczynamy zastanawiać się, czy w okolicy nie ma może jakiegoś meczetu, ale nagle zagadka rozwiązuje się sama. Uliczką pod nami sunie leciwy pick-up Piaggio obładowany owocami i warzywami, a z zamontowanego na nim głośnika dobiega melodia zachwalająca świeże produkty.


Prizzi

Poza starówką Prizzi wybudowano kilka nowych osiedli bloków, których gładkie ściany szczytowe nadały się idealnie na tło dla murali inspirowanych sycylijską kulturą i kinem, zrealizowanych w ramach projektu iART FIVAS. Namierzamy podejmujący tematykę emigracji dyptyk nawiązujący do dokumentu ,,La storia vergognosa" Nelli Condorelli oraz żniwiarkę z „Parabola d'Oro”- krótkometrażowej opowieści o farmerach Vittoria De Sety. 


mural ,,Appartenenze" autorstwa ENCS18



,,Raccolto", mural autorstwa J.3rny


Przy Via Libertà, nad niewielkim salonem optycznym i przyklejonym do jego ściany straganem z owocami, dostrzegamy jednak jeszcze jeden mural- może mniej udany, ale za to bardzo zastanawiający. Tuż obok zamontowano tablicę z napisem: ,,witamy w Prizzi, krainie tańca diabłów".


taniec diabłów na muralu w Prizzi


Teraz przypominamy sobie, że duży plakat z rogatymi maskami widzieliśmy też w trattorii, w której pałaszowaliśmy wczoraj miecznika po sycylijsku (kolejna pozycja z listy). Zgłębiamy temat. Okazuje się, że chodzi o wielkanocną tradycję kultywowaną jedynie w Prizzi. W niedzielny poranek ulicami miasteczka przechadza się odziana w ochrową żółć Śmierć, której towarzyszą ubrane na czerwono diabły w charakterystycznych maskach. Grupka tych wesołych kompanów ,,porywa" przechodniów, proponując im wykupienie w zamian za słodycze, jajka lub drobne pieniądze. Kulminacja ich wybryków następuje popołudniu, kiedy to próbują nie dopuścić do spotkania figur Maryi i Chrystusa, niesionych w dwóch procesjach idących z przeciwnych kierunków. Wraz z niosącymi posągi wykonują szalony taniec: l'abballu di li Diavuli. Zwyczaj wywodzący się z obrzędów pogańskich symbolizuje walkę zimy z wiosną oraz dobra ze złem.

Ale do Wielkanocy jeszcze daleko, a my opuszczamy Prizzi, kierując się w stronę sztucznego jeziora utworzonego na rzece Raia (Lago di Prizzi). Na wszelki wypadek obchodzimy je zimowym wariantem, czyli szosą. Potem mijamy średniowieczną rezydencję wiejską (Masseria Imbriaca). W tle widać nie tylko wiatraki porastające Cozzo Molara (624 m n.p.m.), ale też najwyższy szczyt Gór Sykańskich- lekko zaśnieżoną Rocca Busambra (1613 m n.p.m.).


Masseria Imbriaca i Rocca Busambra w tle

Potem ścieżka trochę nam się gubi, a przejście zagradza płot z drutu kolczastego. Co prawda jest niewysoki, ale i tak najpierw próbujemy znaleźć jakieś obejście. Decyzję o przeskoczeniu płotu przyśpieszają słowa połowy z nas: ,,Słuchaj, chyba idzie w naszą stronę pies". 

Trzymając się mniej więcej śladu gps, docieramy do strada statale 118. Tutaj szlak wyrysowany na Mapach.cz proponuje przekroczenie jej i wskoczenie w trzciny, za którymi ukrywa się jakaś rzeka. Dziękujemy za tę przyjemność, wybierając pobocze szosy, przy którym odnajdujemy zresztą oznaczenia Magna Via Francigena. Z naprzeciwka nadchodzi kilkuosobowa grupka z plecakami. Nie wierzymy własnym oczom. Czyżbyśmy wreszcie spotkali innych wędrowców-pielgrzymów?! Wzruszeni, wymieniamy z nimi życzenia ,,buon cammino".

Skręcamy w boczną drogę, którą prowadzi nie tylko MVF, ale i Antica Trasversale Sicula- 650-kilometrowa trasa łącząca zachodni brzeg Sycylii (okolice wyspy San Pantaleo) z położoną na południowym wschodzie miejscowością Scoglitti. Do drogi opadają zbocza spiczastego wzniesienia Cozzo Spolentino  (998 m n.p.m.), niedaleko którego odnaleziono fragmenty greckich waz, statuetek i biżuterii, wskazujących na to, że w starożytności oddawano tutaj cześć jakiemuś żeńskiemu bóstwu.

Znów przekraczamy SS118, powoli zbliżając się do Corleone. Mijamy niewielki kościółek Maria Santissima del Malpasso, spod którego widać jak na dłoni całe miasteczko w dole. Nad nami, na skale, wznoszą się ruiny zamku górnego (Castello Soprano) z XIII w. Mniej więcej w tym samym czasie zbudowano w Corleone również zamek dolny- Castello Sottano, ten został jednak w XIX w. przekształcony w więzienie, a w latach 70. XX w. - w pustelnię Braci Mniejszych Odnowionych, odłamu kapucynów powracających do pierwotnej reguły św. Franciszka.


widok na Corleone spod Chiesa di Maria SS del Malpasso


Torre Saracena pozostała z Castello Soprano


skała, na której wzniesiono Castello Sottano


Corleone znane jest przede wszystkim jako miejsce urodzenia Don Vita z ,,Ojca Chrzestnego". Sycylijskie sceny filmu nie były jednak tutaj kręcone- podobno dlatego, że Francis Ford Coppola uznał miasteczko za zbyt nowoczesne, nie pasujące do opisu z powieści Mario Puzo. Plenery zrealizowano zatem w okolicach Messyny i Katanii (a dokładnie w miejscowościach: Savoca, Forza d'Agrò, Motta Camastra i Fiumefreddo). W Corleone naprawdę działała jednak cosa nostra i naprawdę przyszło tu na świat kilku mafijnych bossów. W związku z tym na pewno nie wszyscy mieszkańcy życzyliby sobie, aby ich miasto cały czas kojarzyło się z rozlewem krwi- czy to fikcyjnym, czy prawdziwym. W 2003 r. gazety i telewizje w całej Europie donosiły o lokalnym adwokacie, Antonio di Lorenzo, który zbierał podpisy pod petycją o zmianie nazwy z Corleone na ,,Cuor di Leone". Bezskutecznie. W 2000 r. założono tutaj natomiast organizację CIDMA- Il Centro internazionale di documentazione sulla mafia, pod której skrzydłami prowadzone jest Museo Antimafia, zajmujące się deromantyzowaniem historii o zorganizowanej przestępczości. My nie mamy niestety okazji go zwiedzić, ponieważ akurat w soboty jest nieczynne.


mural z postacią Placido Rizzotto przy Museo Antimafia


Dwie ulice dalej działa natomiast prywatne muzeum The Godfather's House, prezentujące wnętrza domu sycylijskiej klasy wyższej sprzed ponad stu lat (w czasie naszej wizyty w Corleone również nieczynne). W sklepikach z pamiątkami można kupić gipsowego ,,u mafiusu" na lodówkę oraz likier ziołowy amaro z podobizną il padrino, a bar, do którego wstępujemy na arancini, obwieszony jest fotosami z filmu Coppoli. Czego by więc nie powiedzieć, ,,Ojciec Chrzestny" jest jednak magnesem dla turystyki.


arancini u Don Vita


Zanim nadejdzie zmierzch, kręcimy się jeszcze po uliczkach miasteczka. Docieramy nawet na wzgórze z klasztorem Santissimo Salvatore i pod zamkniętą na kłódkę furtkę na początku ścieżki prowadzącej do wodospadu Due Rocche. 




klasztor Santissimo Salvatore



Odnajdujemy również kilka kolejnych murali z serii iART FIVAS. Pierwszy przedstawia postać Placido Rizzotto, urodzonego w Corleone lidera związków zawodowych, porwanego i zamordowanego przez mafię. W filmie uwiecznił go Pasquale Scimeca, a za pośrednictwem sztuki ulicznej- Mirko ,,LOSTE" Cavallotto, który nieprzypadkowo wybrał ścianę tuż przy wejściu do antymafijnego muzeum. Drugi znajduje się przy Discesa Santa Maria i obrazuje boginię Demeter w nawiązaniu do „Parabola d'Oro”. Trzeci, genialnie wkomponowany w ścianę szczytową ,,Casa sulla Roccia" przy via Candelora, stanowi artystyczne ujęcie celebracji Wielkiego Piątku. Mur przy Via Francesco Bentivegna zdobi z kolei długi pastelowy pas, którego kolorystyka i charakterystyczne, półprzezroczyste  prostokąty przesłaniające oczy postaci wskazują na autorstwo Andrei Buglisiego. Spotretowany został tutaj Bernardino Verro, burmistrz Corleone zamordowany przez mafię. W chodnik po drugiej stronie ulicy wkomponowano  również kafelki poświęcone ofiarom cosa nostry. 



Milu Correch, ,,Demetra, Dea dell'Agricoltura"


Ligama, Venerdì Santo

 
Andrea Buglisi, mural przy Via Francesco Bentivegna


płytki chodnikowe upamiętniające ofiary mafii



Chodzimy tak i chodzimy, natrafiając na kolejne perełki: kolorowe ławki na Piazza Nascè, słodkiego kota wylegującego się na progu pod szyldem ,,dolceria", kościół San Martino z muralem przedstawiającym... kościół San Martino, kościółek Santa Maria SS della Neve z zadbaną kapliczką z motywem Ecce homo wbudowaną w kompletnie zniszczoną fasadę czy znajdujący się nieopodal kościół San Francesco di Paola z egzotycznie wyglądającą dzwonnicą pokrytą seledynową ceramiką. Chodzimy dopóki na niebieskich fasadach przy Piazza Garibaldi nie zaczną tańczyć złote gwiazdki...



Corleone, Piazza Nascè


Corleone, Piazza Nascè


Corleone, San Domenico


Corleone, San Martino


Corleone, Santa Maria SS della Neve


Corleone, San Francesco di Paola


Corleone, przydomowa kapliczka


wieczór na Piazza Garibaldi




*** ENGLISH version ***


Corleone and the rock with the monastery 

Route: Prizzi> Lago di Prizzi> Masseria Imbriaca> Cozzo Spolentino> Corleone

Distance: 21 km

Walking time: 4 h 10 min.




Prizzi is located at an altitude of almost 1000 m above sea level, highest of all the Sicilian towns we have visited so far. The panorama of the dense development covering the slopes of a hill is the first image that appears after putting the name of the town into the search engine. Now we have the opportunity to admire it live. We stop in a road lay-by and stare at the two- and three-story houses painted beige (only a few, maybe a dozen of them stand out for canary yellow), at the roofs covered with identical roof tiles, at the clotheslines stretched across the narrow streets, at the cars magically squeezed into tiny yards. Suddenly we hear the sound we've already heard yesterday. Distorted by the megaphone, it is neither yelling nor singing. We start to wonder if there is a mosque nearby, but suddenly the mystery solves itself. An old Piaggio pickup truck loaded with fruit and vegetables glides down the street below us, and a melody promoting fresh products comes from a loudspeaker mounted on it.


Prizzi



Outside the old town of Prizzi, several new housing estates have been built. Smooth gable walls of apartment blocks are perfect as a background for murals inspired by Sicilian culture and cinema, realized as part of the iART FIVAS project. We find a diptych taking up the topic of emigration, referring to the documentary "La storia vergognosa" by Nella Condorelli and the reaper from "Parabola d'Oro" - a short film about farmers by Vittorio De Seta.



,,Appartenenze" by ENCS18



,,Raccolto" by J.3rny



On Via Libertà, above a small optical salon and a fruit stall attached to its wall, we see another mural - perhaps less refined, but striking. Right next to it, a board is installed with the inscription: "Welcome to Prizzi, the land of  the Devil's Dance".


the Devil's Dance mural



Now we remember that in the trattoria where we ate swordfish yesterday (another item from the list) we saw a large poster depicting horned masks. We explore the subject. It turns out top be an Easter tradition cultivated only in Prizzi. On Easter Sunday morning, Death, dressed in ocher yellow, walks the streets of the town, accompanied by devils wearing characteristic masks. A group of these cheerful companions "kidnaps" passers-by, offering them redeeming in exchange for sweets, eggs or coins. The culmination of their antics comes in the afternoon, when they try to prevent the encounter of the figures of Mary and Christ, carried in two processions coming from opposite directions. Together with the people responsible for the statues, they perform a crazy dance: l'abballu di li Diavuli. A custom derived from pagan ceremonies symbolizes the fight between winter and spring and the dispute between good and evil. But Easter is still far away. We leave Prizzi, heading towards an artificial lake created on the Raia River (Lago di Prizzi). Just in case, we choose the winter variant, leading along the roadway. Then we pass a medieval country house (Masseria Imbriaca). In the background we can see not only the windmills of Cozzo Molara (624 m above sea level), but also the highest peak of the Monti Sicani - snow-covered Rocca Busambra (1,613 m above sea level).


Masseria Imbriaca and Rocca Busambra in the background



Then the path disappears and we find ourselves in front of the a barbed wire fence. It's not very high, but we still look for another way. The decision to jump over the fence is hastened by a dog heading  clearly in our direction. More or less following the GPS track, we reach strada statale 118. Here the map suggests crossing the road and jumping into the reeds, behind which a river is hidden. Giving up this pleasure, we continue along strada statale. There are the marks of the Magna Via Francigena painted on the side of it anyway. A group of several people with backpacks is coming from the opposite direction. We don't believe our eyes. Have we finally met other wanderers?! Touched, we exchange "buon cammino" greetings with them.

We turn into a side road, where not only MVF leads. We also find the signs of Antica Trasversale Sicula - a 650-kilometer route connecting the western shore of Sicily (area of San Pantaleo island) with the town of Scoglitti located in the southeast. The slopes of the pointed Cozzo Spolentino (998 m above sea level) descend to the road. Fragments of Greek vases, statuettes and jewelry were found here, indicating that in ancient times some female deity was worshiped in the vicinity. We cross the SS118 again, slowly approaching Corleone. We pass the small church of Maria Santissima del Malpasso, from where we can clearly see the entire town below. Above us, on the rock, the ruins of the upper castle (Castello Soprano) from the 13th century rise. Around the same time, the lower castle - Castello Sottano - was also built, but it was transformed into a prison in the 19th century, and in the 1970s. - to the hermitage of the Friars Minor Renewed, a branch of the Capuchins returning to the original rule of St. Francis of Assisi.



Corleone seen from Chiesa di Maria SS del Malpasso


Torre Saracena left from Castello Soprano


the rock on which Castello Sottano was built


Corleone is known primarily as the birthplace of Don Vito from "The Godfather". However, the Sicilian scenes of the film were not shot here - apparently because Francis Ford Coppola considered the town too modern in comparison with the description in Mario Puzo's novel. For the movie locations he finally chose Savoca, Forza d'Agrò, Motta Camastra and Fiumefreddo. However, Cosa Nostra operated in Corleone for real and several mafia bosses were born here in fact. Therefore, certainly not all residents would like their city to be associated with bloodshed - whether fictional or not. In 2003 newspapers and television stations across Europe reported on a local lawyer, Antonio di Lorenzo, who was collecting signatures for a petition to change the name from Corleone to "Cuor di Leone"- unsuccessfully. In 2000, the CIDMA organization was founded here - Il Centro internazionale di documentazione sulla mafia, under which the Museo Antimafia is run, dealing with deromanticizing the history of organized crime. Unfortunately, we don't have the opportunity to visit it because it is closed on Saturdays.



Placido Rizzotto's mural next to Museo Antimafia



On the other hand, two streets away, there is a private museum called The Godfather's House, presenting the interiors of a Sicilian upper-class house from over a hundred years ago (it was also closed during our visit to Corleone). In souvenir shops you can buy a plaster "u mafiusu" fridge magnet or the herbal liqueur called amaro with the image of Il Padrino on the label. The bar where we go for arancini is full of stills from Coppola's film. "The Godfather" remains a magnet for tourism, no matter what.


 Don Vito's arancini 



Before dusk comes, we wander around the streets of the town. We even reach the hill with the monastery of Santissimo Salvatore and the padlocked gate at the beginning of the path leading to the Due Rocche waterfall.


Santissimo Salvatore monastery



We also find several more murals from the iART FIVAS series. The first presents the character of Placido Rizzotto, a trade union leader born in Corleone, kidnapped and murdered by the mafia. It was immortalized through the film by Pasquale Scimeca, and through street art by Mirko "LOSTE" Cavallotto, who chose the wall right next to the entrance to the anti-mafia museum. The second one is located at Discesa Santa Maria and depicts the goddess Demeter in reference to the "Parabola d'Oro". The third one, brilliantly integrated into the gable wall of "Casa sulla Roccia" in via Candelora, is an artistic depiction of Good Friday celebration. The wall on Via Francesco Bentivegna is decorated with a long pastel strip. The colors and the characteristic, translucent rectangles covering the characters' eyes indicate the work of Andrea Buglisi. Bernardino Verro, the mayor of Corleone murdered by the mafia, was portrayed here. Into the sidewalk on the other side of the street tiles dedicated to the victims of Cosa Nostra were built.




Milu Correch, ,,Demetra, Dea dell'Agricoltura"


Ligama, Venerdì Santo

 
Andrea Buglisi, mural by Via Francesco Bentivegna


tiles reminding the vivtims of mafia



We walk and walk, finding new gems: colorful benches in Piazza Nascè, the sweetest cat lying on the doorstep under the "dolceria" sign, the church of San Martino with a mural depicting... the church of San Martino, the church of Santa Maria SS della Neve with a well-kept Ecce homo chapel built into a completely destroyed façade or the nearby church of San Francesco di Paola with an exotic-looking bell tower covered with aquamarine ceramics. We walk until golden stars start dancing on the blue facades of Piazza Garibaldi...




Corleone, Piazza Nascè


Corleone, Piazza Nascè


Corleone, San Domenico


Corleone, San Martino


Corleone, Santa Maria SS della Neve


Corleone, San Francesco di Paola


Corleone, home chapel


Piazza Garibaldi by night



Komentarze