Wszystkie kolory Rudaw Janowickich 2/4. Rudawy, the best of.


Trasa: Bukowiec> (niebieskim szlakiem) Krogulec> Karpniki> (żółtym szlakiem) schronisko Szwajcarka> (czarnym szlakiem) Husyckie Skały> Krzyżna Góra> Husyckie Skały> (czerwonym szlakiem) Sokolik> Husyckie Skały> schronisko Szwajcarka> (zielonym szlakiem) Krowiarka> ruiny zamku Bolczów> (czarnym szlakiem) Głaziska Janowickie> (niebieskim szlakiem) Wołek> Skalnik> rozdroże pod Ostrą Małą> (czerwonym szlakiem) Bukowiec

Długość trasy: 33,5 km

Czas przejścia: 7 h 50 min.


Trasa przez: Schronisko PTTK Szwajcarka | mapa-turystyczna.pl


W niedzielę zapowiadane są intensywne opady deszczu, dlatego staramy się upchnąć jak najwięcej w programie zwiedzania na sobotę. Wytyczamy ponad trzydziestokilometrową pętlę obejmującą m. in. Góry Sokole, gdzie pierwsze kroki wspinaczkowe stawiała Wanda Rutkiewicz oraz ruiny zamku Bolczów, które zwiedzały takie osobistości jak król pruski czy rosyjska caryca Katarzyna. Na deser zaliczany do Korony Gór Polski Skalnik. 

Niebieskim szlakiem wychodzimy z Bukowca w stronę Krogulca. Po wczorajszym słońcu nie ma śladu, ale snujące się tu i ówdzie niskie chmury dodają okolicy tajemniczości. I wypędzają na drogi ślimaki.


tajemniczy Bukowiec


Drogą biegnącą skrajem lasu opuszczamy wieś o drapieżnej nazwie, a następnie wychodzimy na łąkę z małą altanką widokową. Na horyzoncie pojawia się piaskowoszara sylwetka Zamku w Karpnikach. Obecną formę obiekt zawdzięcza neogotyckiej przebudowie zleconej przez XIX-wiecznego właściciela - i to właściciela nie byle jakiego, bo księcia Fryderyka Wilhelma Karola z dynastii Hohenzollernów, brata króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III. Autor projektu przebudowy, Friedrich August Stüller, uczeń Karla Friedricha Schinkla, zachował detale świadczące o warownej przeszłości budowli, np. fosę i most prowadzący na dziedziniec. 


zamek w Karpnikach- ujęcie od strony pd-zach. i od strony zabudowań folwarcznych


Zaniedbana w latach powojennych, jeszcze na początku XXI w. ta perełka architektoniczna niszczała, obstawiona tablicami informującymi o zakazie wstępu i groźbie zawalenia. Przed zawaleniem uchroniła ją jednak spółka deweloperska, która zakupiła zamek w 2009 r. i po trwającym kilka lat gruntownym remoncie przekształciła go w luksusowy hotel (wyjątkowe miejsce dla wymagających gości- jak mówi reklama na stronie internetowej).

Przez Karpniki możemy przejść za wskazaniami albo niebieskiego, albo zielonego szlaku. Trzymamy się niebieskiego, przez co omijamy nieco centrum wsi, ale mamy za to widoki na okoliczne wzniesienia, należące do mikroregionu Wzgórz Karpnickich- Lisiak, Płonicę i Mężykową.


omijamy nieco centrum wsi...


W okolicach ruin kościoła ewangelickiego łączymy się ze szlakiem zielonym i żółtym. Zostawiamy niebieski oraz zielony przy barze Karioka, dając się teraz prowadzić żółtemu.


ruiny kościoła ewangelickiego w Karpnikach


Nabierając lekko wysokości, wkraczamy w Góry Sokole, północno- zachodni grzbiet Rudaw Janowickich, oddzielony Przełęczą Karpnicką od głównego masywu. Wychodzimy z lasu na parking, a naszym oczom ukazuje się drewniany budynek w stylu tyrolskim z 1823 r., czyli ,Szwajcarka", użytkowana od lat 50. XX w. jako schronisko PTTK. Wcześniej działała tu gospoda, pierwotnie obiekt pełnił natomiast funkcję domku myśliwskiego. Powstał za sprawą znanego nam już Fryderyka Wilhelma Karola.


Szwajcarka i przykłady oferty z menu na wynos


Będziemy tu jeszcze wracać, odkładamy więc na później przegląd menu na wynos. Tymczasem, jako że wkroczyliśmy na cieszący się dużą popularnością teren wycieczek weekendowych, chcemy skorzystać z wczesnej pory i mniejszego tłoku na szlakach. Ruszamy za czarnymi znakami na Krzyżną Górę (654 m n.p.m.).


Krzyżna Góra


Metalowy krzyż, od którego góra wzięła swoją nazwę, ufundowany został w latach 30. XIX w. przez Marię Annę Amalie von Hessen- Homburg, żonę właściciela zamku w Karpnikach. Wchodzimy na szczyt po wykutych w skale stopniach, przegapiając po drodze ukryte gdzieś w pobliżu szlaku ruiny XIV- wiecznego zamku Sokolec

Z powodu wciąż wiszących na niebie chmur, widoki z wierzchołka nie są zbyt imponujące, ale przestrzeń dookoła czuć na tyle mocno, że połowa z nas z lękiem wysokości zatrzymuje się kilka schodków pod krzyżem.


nieimponujące widoki z Krzyżnej Góry


Wracamy do rozdroża przy Husyckich Skałach, aby tym razem wybrać czerwony szlak na Sokolik (628 m n.p.m.). Podobnie jak w przypadku Krzyżnej Góry, w partii szczytowej Sokolika znajduje się spore nagromadzenie skałek. Widząc XIX- wieczne żelazne schodki prowadzące na platformę widokową, połowa z nas rezygnuje od razu z tej atrakcji. Druga połowa wspina się ochoczo, zwłaszcza że chmury zaczęły się trochę rozwiewać.


widoki z Sokolika

Z Sokolika dostrzegamy jeszcze jeden punkt widokowy, który ominęliśmy pędząc na najwyższe wzniesienia Gór Sokolich. W drodze powrotnej do Szwajcarki nadrabiamy zaległości, zatrzymując się przy Husyckich Skałach


Husyckie Skały widziane z Sokolika, Sokolik widziany z Husyckich Skał


Tablica informacyjna ustawiona przy wychodni wyjaśnia w dość skrótowy sposób historię powstania nazwy. Wyjaśnijmy trochę obszerniej. Chodzi o upamiętnienie wydarzeń z XV w., kiedy to na zamku Sokolec panował rycerz- rozbójnik Hans von Tschirn. Początkowo sprzyjał on rozwijającemu się na terenach Śląska ruchowi husyckiemu, ale kiedy za napady na kupców z Wrocławia i Świdnicy groziło mu więzienie, obiecał biskupowi wrocławskiemu przejście na wiarę katolicką oraz wydanie lokalnych przywódców Husytów. W odwecie za spełnioną obietnicę von Tschirna, Husyci podpalili zamek Sokolec. Uciekając z warowni objętej pożarem, pomylili jednak drogę, wraz z końmi spadając w przepaść właśnie ze skał nazywanych dziś Husyckimi.

Przed upadkiem w przepaść chroni teraz metalowa barierka, ale powietrza poniżej skał jest faktycznie dość sporo... Pachnie trochę Pieninami, a to za sprawą wpijających się korzeniami w skały sosen.


sosny na Husyckich Skałach


Ze Szwajcarki woła nas już szarlotka, odpowiadamy więc na jej wezwanie. Po uzupełnieniu kalorii, schodzimy zielonym szlakiem na Przełęcz Karpnicką, po drodze spotykając Wandę Rutkiewicz. 


mural z Wandą Rutkiewicz w okolicach Szwajcarki


Na odcinku pomiędzy przełęczą a Krowiarkami nie ma zbyt dużego ruchu, ale docierając do ruin wbudowanego malowniczo w skały średniowiecznego zamku Bolczów, zastajemy tam istny piknik. Palą się ogniska, pieką się kiełbaski, ludzi jak mrówek. Pomiędzy tym wszystkim próbują znaleźć dla siebie miejsce objuczeni sprzętem boulderowcy, oceniający którą rysę można by wycenić na 6A. Słychać podniecone szepty niezorientowanych w temacie turystów: Słuchaj, co on ma na plecach? Czy to jest materac? To jak, cały dom ze sobą nosi? Będzie tu spał?!


ruiny zamku Bolczów- udało się zrobić kilka ujęć nie obejmujących tłumów oblegających mury


W okolicach zamku Bolczów już się kiedyś kręciliśmy, ale nie widzieliśmy wtedy ruin zbyt dokładnie... Było ciemno, w okolicach północy, a my myśleliśmy głównie o czekającym na nas w Janowicach Wielkich gorącym posiłku... Zatapiamy się we wspomnieniach z Przejścia Dookoła Kotliny Jeleniogórskiej...

Teraz, wychodząc z warowni w kierunku Głazisk Janowickich, powtórzymy odcinek przejścia, ale w odwrotnym kierunku. Hm, takiego kruszywa pod nogami nie pamiętamy. To chyba jakaś nowa, niekoniecznie trafiona inwestycja... Na szczęście ,,ulepszony" fragment trasy szybko się kończy i podążając w stronę Wołka (878 m n.p.m.) wracamy do naturalnego charakteru ścieżek.

Szczyt Wołka rozpoznajemy po ustawionym tam drewnianym krzyżu- wotum wdzięczności za papieża Jana Pawła II. Skalnik (945 m n.p.m.), najwyższy szczyt Rudaw Janowickich, jest mniej charakterystyczny- wieńczy go jedynie tabliczka z nazwą i wysokością. 





Ze Skalnika już niedaleko do Ostrej Małej. Odłączamy się od trasy Przejścia i znaną nam drogą opisaną w języku niemieckim schodzimy na Przełęcz pod Średnicą, a następnie nie-wiadomo-przez-kogo-i- dlaczego-zamkniętym odcinkiem szlaku do Bukowca.

Komentarze