Pokój do planowania dnia (KDB on tour)

pałac w Trzebieszowicach

Podróżując z Kłodzka do Lądka- Zdroju, przejeżdżamy zawsze przez Trzebieszowice. Rozpoznajemy je po banerach rozwieszonych na barierkach przerzuconego przez Białą Lądecką mostu, zapraszających do niewidocznego z drogi Zamku na Skale

Któregoś razu postanawiamy w końcu z zaproszenia skorzystać. Za podpowiedzią kierowcy, wysiadamy z busa na przystanku ,,Trzebieszowice III", koło remizy Ochotniczej Straży Pożarnej. Stąd jedynie kilkaset metrów drogi przez park dzieli nas od murów pałacu- spacer to niezbyt forsowny, nawet dla osób, które poprzedniego dnia przebiegły 130 km w ramach Dolnośląskiego Festiwalu Biegów Górskich.


...kilkaset metrów drogi przez park dzieli nas od murów pałacu...

W zamku mieści się obecnie czterogwiazdkowy hotel, ale obiekt jest również udostępniony do zwiedzania. Wystarczy zapytać w recepcji. Kupujemy bilety, a recepcjonistka dzwoni po panią kustosz, która zjawia się obładowana stertą książek. Na wstępie składa nam propozycję rozpoczęcia od historii całej Kotliny Kłodzkiej, ale boimy się, że głowy wybuchną nam od nadmiaru informacji. 

Poprzestajemy na programie minimum, czyli dziejów Zamku na Skale od powstania w XVI w. na gruzach siedziby rycerskiej po czasy dzisiejsze. Wiadomości i tak jest sporo, jako że budowla wielokrotnie zmieniała właścicieli, a każdy z kolejnych przejmujących ją rodów przyczynił się w jakiś sposób do zmiany jej wyglądu. Śledzimy więc kolejno losy Reichenbachów, Wallisów, Schlabrendorfów, Chamare- Harbuvalów... oraz pewnej Wandy. To jej portret wyrzeźbił podobno sam Alfons Mucha w drewnianych drzwiach, które mamy okazję obejrzeć w secesyjnym salonie. Oprócz słynnych drzwi możemy również zobaczyć ,,pokój do planowania dnia" z lustrami zamocowanymi tak, aby jednym spojrzeniem ogarnąć całą sylwetkę oraz szybami, przez które wpada załamujące się w tęczę światło. Jest jeszcze bogato rzeźbiona drewniana klatka schodowa w stylu baroku wiedeńskiego oraz dziedziniec nakryty szklanym dachem, wykonanym w XIX w. przez jedną z firm współpracujących przy budowie wieży Eiffla.


Wenus z Milo w Trzebieszowicach

Ogród oraz grotę pod zamkiem zwiedzamy już sami. Dopiero od strony rzeki widać skąd wzięła się nazwa ,,na skale". W płynącej wodzie wypatrujemy białych kwiatów objętego ścisłą ochroną jaskra pędzelkowatego. W Polsce podobno kwitnie tylko tu, w środkowym biegu Białej Lądeckiej oraz na Czarnuszce w Sudetach Wschodnich.


grota w skale pod zamkiem


Komentarze