Jeden weekend, trzy jeziora.


  

J e z i o r o     p i e r w s z e  .

 

Trasa: Słupca, dworzec PKP> (zielonym szlakiem) Słupca, parking nad Jeziorem Słupeckim> (bez znaków) Promenada Bosmana Franciszka Szulczyńskiego> (zielonym szlakiem) Róża> Korwin> Józefowo> (bez znaków) Kochowo> Giewartów

Długość trasy: 15 km

Czas przejścia: 2 h 50 min. 

 

 

W piątek wieczorem wysiadamy na stacji kolejowej w Słupcy. Stąd mamy niecałe 3 km do pierwszego z jezior na naszej trasie, Jeziora Słupeckiego. To sztuczny zbiornik utworzony w latach 50. XX w. na terenie dawnego torfowiska. Co prawda nie można się w nim kąpać, bo stan ekologiczny akwenu woła o pomstę do nieba (w zeszłorocznych badaniach przyznano mu V, czyli najgorszą klasę czystości wód), ale to nie znaczy, że nie spełnia on funkcji rekreacyjnych. Stworzona kilka lat temu nad brzegiem zbiornika promenada z okrągłymi pomostami i... basenem została w 2024 r. uhonorowana prestiżową nagrodą DNA Paris Design Awards w kategorii ,,architektura krajobrazu". Jej projektant, Paweł Grobelny, zaplanował szereg przestrzeni aktywizujących społeczność lokalną: scenę, miejsce na ognisko, platformy piknikowe czy plac do gry w bule. Kształt pomostów nawiązuje do widocznego w południowej części jeziora ringu- korony wałów grodziska z okresu kultury łużyckiej. W stronę tzw. Kopca Szwedzkiego prowadzi zresztą jeden z pomostów- jedyny, który nie ma zaokrąglonego kształtu.

Na dworcu w Słupcy zaczyna się liczący ponad 100 km zielony szlak do Janowca Wielkopolskiego. Korzystamy z niego częściowo, wędrując w kierunku jeziora numer dwa. Idziemy drogami polnymi i bitumicznymi. Po drodze widzimy dziwną tęczę oraz strusie pilnujące obejścia zamiast psów.

 

Jezioro Słupeckie- niezbyt czyste...


 

...ale obeznane z designem.

 

 J e z i o r o     d r u g i e. 

 

Trasa:  Giewartów> (bez znaków) Kochowo> (zielonym szlakiem) Polanowo> Powidz> (bez znaków) Powidz, promenada

Długość trasy: 11,5 km

Czas przejścia: 2 h 45 min. 

 

 

Sobotę spędzamy tropiąc zwierza nad jeziorem nr 2, czyli Jeziorem Powidzkim. W niedzielę kontynuujemy natomiast wędrówkę zielonym szlakiem, okrążającym akwen... w bezpiecznej odległości. Po drodze zaglądamy na cmentarz ewangelicki w Kochowie. Tablica zawieszona na ogrodzeniu informuje o wydaniu dużych sum z dotacji na renowację, ale prawdę mówiąc, jedyną nową rzeczą na terenie nekropolii wydaje się... rzeczona tablica.

 

 

cmentarz ewangelicki w Kochowie

 

Przechodzimy przez Polanowo, widoczne z daleka dzięki umieszczonemu na wzgórzu napisowi z nazwą miejscowości, na wzór tego z Hollywood. Następnie zmierzamy do centrum Powidza, skręcając ze szlaku na promenadę udekorowaną modelami występujących w tutejszych wodach ryb. 

Jedna z wersji planu zakładała, że pobyczymy się na plaży w Powidzu, a następnie odjedziemy do Gniezna autobusem o 12:40, 13:25 lub 14:30. Ponieważ jednak okazuje się, że żadne z tych połączeń nie jest realizowane w niedzielę, w dalszą drogę ruszamy na własnych nogach.

 

 

kaczki żeglarki na Jeziorze Powidzkim

 

 

jeden z potworów zamieszkujących głębiny Jeziora Powidzkiego

 

J e z i o r o     t r z e c i e . 

 

Trasa: Powidz, Park Powstańców Wielkopolskich> (zielonym szlakiem) Skorzęcin> Skorzęcin, plaża

Długość trasy: 12,3 km

Czas przejścia: 2 h 30 min. 

 

 

 

Opuszczamy zielony ryneczek w centrum Powidza, z którego aż do 17:00 nie odjedzie żaden autobus. Mijamy nieczynną stację kolejki wąskotorowej. Dajemy się znów prowadzić szlakowi do Janowca Wielkopolskiego. A ten wiedzie nas w stronę kolejnego jeziora- tym razem to Niedzięgiel

Przechodzimy przez Skorzęcin, spokojną wieś o charakterze rolniczym. Zatrzymujemy się na chwilę tylko przy skwerku z dwoma lipami i klonem. Ustawiona tam tablica opisuje historię sadzenia drzew z okazji Święta Lasu (sic!), ale za nic nie możemy się zorientować, czy drzewa które widzimy, to te opisane, czy jakieś inne. 

Idziemy dalej, w kierunku zupełnie innego Skorzęcina- ośrodka wypoczynkowego położonego nad samym jeziorem. Przechodzimy (bezpłatnie) przez bramki do poboru opłat (dla zmotoryzowanych) i... odnosimy wrażenie, że teleportowaliśmy się właśnie na jakiś nadmorski deptak. Wzdłuż ulicy ciągną się stragany z marynistycznymi magnesami made in China, maskotkami Labubu oraz dmuchanymi flamingami. W powietrzu unosi się zapach smażonej ryby. Zaglądamy na chwilę nad jezioro, ale właściwie cieszymy się, że niedługo zabierze nas stąd autobus. Żal jedynie, że nie zdążymy już dzisiaj dotrzeć do jeziora czwartego, piątego i szóstego (Białe, Czarne, Piłka), które kryją się gdzieś dalej na szlaku...

 

 

pełnia sezonu nad Jeziorem Niedzięgiel...



...i dla kontrastu, na zakończenie, jeszcze jeden zachód słońca w Giewartowie.


< następny post

poprzedni post >

Komentarze