Magia czerwonej kropki 11/17. Pogoda na salamandry.


Trasa: Ropki> Hańczowa> Kozie Żebro> baza namiotowa w Regetowie> Rotunda> Ług (Zdynia)> Popowe Wierchy> Krzywa> Wołowiec> Przełęcz pod Mareszką> bacówka Bartne

Długość trasy: 29,1 km

Czas przejścia (nie licząc pogawędki w bazie namiotowej w Regietowie): 7 h 20 min.


Trasa: Ropki – Bacówka PTTK w Bartnem | mapa-turystyczna.pl


Wraz z początkiem września nadeszło zapowiadane załamanie pogody. W nocy poddasze Chatki Wędrowca rozświetlały błyskawice, a w dach tłukły zaciekle krople deszczu. Rano też pada, zakładamy więc po raz pierwszy w czasie naszej wędrówki odzież nieprzemakalną. 


pogoda rankiem 1.09


Kiedy wychodzimy na szosę prowadzącą do Hańczowej, odkrywamy zalety dnia deszczowego, mglistego i z niskim ciśnieniem atmosferycznym- oto idealne warunki do obserwacji salamandry plamistej!


salamandra zaobserwowana na szosie do Hańczowej


We wsi, pamiętając o tym, że wkraczamy na odcinek GSB z mało rozwiniętą infrastrukturą usługową, robimy zakupy spożywcze. Udaje nam się zdążyć przed zamknięciem sklepu w godzinach przypadających na rozpoczęcie roku szkolnego. 

Za Hańczową szlak flirtuje z Markowską Wodą, zmuszając nas do korzystania z ułożonych w poprzek strumieni ścieżek z kamieni lub budowania własnych. W wysokich trawach nasiąkniętych rosą testujemy z kolei wodoszczelność naszych spodni. W końcu wchodzimy na drogę prowadzącą przez las bukowy na Kozie Żebro (847 m n.p.m.).



Kiedy byliśmy tu poprzednim razem, ten nazwany z polotem szczyt wydawał nam się jakby trudniejszy do zdobycia. Być może dlatego, że podchodziliśmy nań od innej strony, być może dlatego że wypadał pod koniec dziennej marszruty, a być może dlatego, że nie mieliśmy wcześniej dziesięciodniowej zaprawy po Beskidzie Śląskim, Żywieckim i Sądeckim... Tak czy siak, w okolicach wierzchołka udaje nam się znowu zaobserwować czarno- żółte płazy.



Z Koziego Żebra schodzimy w stronę Regietowa. Robimy małą przerwę śniadaniowo- techniczną w tamtejszej bazie namiotowej, przy okazji gawędząc z bazowym, proponującym nam kawę lub herbatę (właśnie zagotowała się woda). Kiedy zdradzamy, że planujemy nocować dziś w Bartnem, ze śmiechem pyta: W strasznej bacówce?

Po przerwie wspinamy się na Rotundę (771 m n.p.m.). Trzeba przyznać, że cmentarz wojenny na jej szczycie prezentuje się dziś bardzo tajemniczo. 


cmentarz z I wojny światowej na szczycie Rotundy


Przestaje padać, a donośne krzyki gęsi witają nas w Ługu, części Zdyni. W Zdyni jest sklep- przypominamy sobie wskazówki bazowego z Regietowa, po czym dociera do nas, że znamy ten przybytek. Korzystaliśmy ze zgromadzonych w jego lodówkach dobrodziejstw w pewien upalny dzień sierpniowy dwa lata temu. Dzisiaj dzwoneczek na drzwiach sklepu nie działa, ale właściwie to przycisnęliśmy go tylko kontrolnie, bo mamy jeszcze przecież trochę zapasów z Hańczowej.

Po krótkim odcinku bitumicznym wracamy do pełnego jeżyn lasu, aby zdobyć Popowe Wierchy (684 m n.p.m.). Przy kapliczce wychodzimy na drogę z Krzywej do Czarnego, a następnie znów zagłębiamy się w las. Przed nami kilka przepraw przez potok Jasionka. 

Powoli żegnamy się z zasięgiem, przez Wołowiec (miejsce zamieszkania Andrzeja Stasiuka i siedzibę prowadzonego przez niego wydawnictwa Czarne) wędrując na Przełęcz Mareszka. Stąd już niedaleko do bacówki Bartne, naszego dzisiejszego celu podróży. 


wskazówki co robić przed wejściem do bacówki w Bartnem


A w Bartnem jeszcze bardziej ponuro niż ostatnio. Pod bacówką pakuje się właśnie kilka osób, które odniosły wrażenie, że nie są mile widziane na noclegu. My mamy rezerwację, a więc twardo ładujemy się do środka. Z miejsca poznajemy ,,harmonogram schroniska", który przewiduje m.in. zakluczenie obiektu w godzinach 9:00-12:00. Przed 19:00, kiedy już zaczynamy podejrzewać, że zostaniemy dziś sami z panem Andrzejem, dociera jeszcze trzech GSB-owiczów idących od Wołosatego. Polecamy im pierogi po łemkowsku, które smakują z kolei wciąż tak samo dobrze. Oni wspominają nocleg w bazie studenckiej Rabe (wstawaliśmy kiedy pozostali kładli się spać) oraz przeprawę przez błota między Przełęczą Majdan a bacówką w Bartnem (to nie błoto, to bagno). Zapytani przez nas o wskazówki na dalszą drogę, mówią tylko z zadumą: Będziecie teraz szli cały czas przez las...

< następny post

poprzedni post >

Komentarze

  1. Bardzo by się przydała jakaś wyszukiwarka :( Trafiłam tu z linka na oficjalnej stronie poznańskich tras z nadzieją, że znajdę inspiracje, ale nie mogę się dokopać do żadnego z opisów, których szukałam :( A opisy są świetne i bardzo żałuję!


    www.SylwiaBlach.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyszukiwarka jest w lewym górnym narożniku strony, będzie widoczna po zamknięciu informacji o ciasteczkach :)

      Usuń

Prześlij komentarz