Piasek, woda i zabytki 4/11. Bursztyny i Jantary.



Trasa: Krynica Morska> (plażą) przekop Mierzei Wiślanej> Kąty Rybackie> Sztutowo> Stegna> (żółtym szlakiem) Jantar> Jantar Leśniczówka> Mikoszewo

Długość trasy: 36 km

Czas przejścia (nie licząc przerwy na zbieranie bursztynów): 8 godzin

Z Krynicy Morskiej do Mikoszewa prowadzi oznaczony na żółto Szlak Jantarowy, który spotkaliśmy już, schodząc z Wielbłądziego Garbu. Decydujemy jednak iść brzegiem morza i to dopiero będzie szlak jantarowy! Ale nie uprzedzajmy faktów.

Wchodzimy na plażę wejściem nr 31, nieopodal ławeczki zakochanych (którą zakochani zdążyli już lekko zdewastować). 


ławeczka zakochanych w Krynicy Morskiej

Morze jest płaskie jak stół, nogi lekko zapadają się w wilgotnym piasku. Idziemy przed siebie. Las po lewej, morze po prawej. Krajobraz urozmaicają wyrzucone na brzeg glony oraz buszujące wśród nich mewy. 



Na plaży jest pusto. Dopiero na wysokości Przebrna zaczynają się pojawiać spacerowicze. Idą powoli, z opuszczonymi głowami i raz po raz schylają się, grzebiąc patykiem w piasku. Zaciekawia nas ich zachowanie. Też zaczynamy patrzeć w dół, no bo co tam jest niby takiego ciekawego? Nagle wśród glonów  i muszelek dostrzegamy błysk. Bursztyn!


pierwszy bursztyn...

Robimy zdjęcie i od razu wysyłamy je do wszystkich znajomych, aby pochwalić się znaleziskiem. Tymczasem po przejściu kilku kolejnych kroków znowu dostrzegamy błysk. I jeszcze jeden... Oj, chyba przyda się woreczek... Zbliżamy się do grupy ,,spacerowiczów", aby uświadomić sobie swoją amatorszczyznę. Ci metodycznie przeczesują glony, nawet nie schylając się po te drobniejsze odłamki. Ktoś łowi bursztyny siatką, jedna z pań doradza, aby przyjść na plażę w nocy z latarką UV. A cały brzeg dosłownie usiany jest żółtopomarańczowymi okruchami. 



Spędzamy w tym miejscu przynajmniej pół godziny, a i tak nie jesteśmy w stanie wyzbierać wszystkiego. Ruszamy więc dalej, w stronę nie do końca naturalnie wyglądających stert piasku piętrzących się na horyzoncie,  nad samym brzegiem morza. 



Wygląda to tak, jakby ktoś ten piasek skądś wykopał i usypał na plaży. No tak, zbliżamy się do przekopu Mierzei Wiślanej... Uzyskany w wyniku prac nadmiar piasku ma się stać w przyszłości ostoją ptactwa, ale póki co wykorzystywany jest głównie jego potencjał rzeźbiarski...



Nam przekop mierzei trochę utrudnia marszrutę- tzn. musimy obejść go dookoła. Zbliżając się do otwartego w zeszłym roku kanału żeglugowego zauważamy, że sporo osób spaceruje w okolicy, z ciekawością przyglądając się śluzie i mostom obrotowym. Na opadających ku kanałowi zboczach wyznaczono nawet specjalne punkty widokowe. 


kanał przez Mierzeję Wiślaną

Kierujemy się ku Mostowi Północnemu. Przechodzimy na drugą stronę przekopu, a następnie ścieżką pieszo- rowerową poprowadzoną wzdłuż jego brzegu wracamy nad morze. Teraz możemy iść przed siebie już bez przeszkód. Mijamy kolejne tablice z liczbami porządkującymi wejścia na plażę z mijanych przez nas miejscowości. Najpierw są więc leżące jeszcze nad Zalewem Wiślanym Kąty Rybackie. Potem Sztutowo z muzeum martyrologicznym, powołanym dzięki staraniom byłych więźniów mieszczącego się tu w czasie II wojny światowej nazistowskiego obozu koncentracyjnego Stutthof. 

Na wysokości Stegny trochę nudzi nam się już ubijanie piasku, postanawiamy więc skręcić w stronę prowadzącego lasem żółtego szlaku. Tak docieramy do wsi Jantar, w której- zgodnie z nazwą- odbywają się co roku Mistrzostwa Świata w Poławianiu Bursztynu. Naszym dzisiejszym celem jest jednak Mikoszewo, położone tuż przy ujściu Wisły do morza. 

< następny post

poprzedni post >

Komentarze