Piasek, woda i zabytki 7/11. Lew wychodzi z herbu.

Lew Hewelion jako wolontariusz

Plany na zwiedzanie Gdańska mieliśmy ambitne. Chcieliśmy zobaczyć na przykład Westerplatte, Europejskie Centrum Solidarności, Zoo i palmiarnię w Oliwie. Zapomnieliśmy jednak, że mamy do czynienia z największym pod względem powierzchni miastem w Polsce, a każda z jego atrakcji może wciągnąć na długo. Na przykład w Muzeum II Wojny Światowej, od którego zaczęliśmy, spędziliśmy pięć godzin... 


Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku


Muzeum II Wojny Światowej- ekspozycja

W rezultacie, z głowami pełnymi myśli i informacji, resztę dnia postanawiamy przeznaczyć po prostu na wałęsaniu się po zaułkach starówki. Oglądamy biżuterię z bursztynu w klimatycznych sklepikach na prowadzącej ku katedrze ulicy Mariackiej, zaglądamy do paszcz rzygaczy na murkach granicznych tarasowych przedproży kamienic. Przyklejamy nosy do gabloty z Goldwasser na Długim Pobrzeżu, uchylamy się przed trójzębem Neptuna na Długim Targu. 


bursztynowa ulica Mariacka


Neptun na Długim Targu


rzygacze na charakterystycznych dla Gdańska przedprożach

Słuchając nawoływań naganiaczy zapraszających na obiad, kawę i coś słodkiego do knajpek przy bulwarze, czekamy aż opuszczona zostanie kładka zwodzona na Motławie. Przechodzimy na wyspę Ołowiankę, gdzie spacerujemy pod diabelskim młynem, po alei włazów kanalizacyjnych przy przepompowni oraz przy zabytkowych spichlerzach. Robimy sobie zdjęcie z napisem ,,Gdańsk" ze stali cortenowskiej i odnajdujemy dwa wcielenia lwa Heweliona. Odlane z brązu lewki nawiązują do gdańskiego herbu, ale przypominają bardziej postać z bajki Disneya niż poważnych trzymaczy heraldycznych. Imię sympatycznego kociaka łączy angielskie słowo ,,lion" oraz nazwisko urodzonego w Gdańsku astronoma, Jana Heweliusza. Tropem Hewelionów można po Gdańsku wędrować oczywiście tak jak we Wrocławiu szlakiem krasnali, w Jeleniej Górze szlakiem jeleni, w Gnieźnie szlakiem królików, w Nowym Targu szlakiem owiec, w Kołobrzegu szlakiem mew czy w Krynicy Morskiej szlakiem dzików...


Ołowianka


Hewelion marynarz na Ołowiance


Ołowianka. Aleja włazów kanalizacyjnych z Polski i ze świata

Z Ołowianki przemieszczamy się na Wyspę Spichrzów, od średniowiecza zabudowywaną (jak sama nazwa wskazuje) magazynami towarów dla całego ośrodka portowego. Funkcję magazynową wyspa pełniła jeszcze przed I wojną światową. Zniszczona niemal doszczętnie w 1945 r., do 2017 r. straszyła wciąż ruinami obrastającymi roślinnością. Od tego czasu zmieniła się nie do poznania- w tętniące życiem przedłużenie starówki, z gęstą zabudową nawiązującą do historycznej. 

Na koniec podchodzimy jeszcze pod historyczną bramę Stoczni Gdańskiej, ale nie mamy już siły, żeby zwiedzać znajdujące się obok Europejskie Centrum Solidarności. Zwłaszcza że do zamknięcia zostało mniej niż pięć godzin...


Stocznia Gdańska i ECS

< następny post

poprzedni post >

Komentarze